Pierwsze generacja horneta pojawiła się na rynku prawie 20 lat temu, znacząco przyczyniając się do rozwoju segmentu usportowionych nakedów. Niska waga, silnik który uwielbiał wkręcać się na wysokie obroty i bardzo przyjemne pokonywanie zakrętów. Szerszeń przez wiele lat pompował swoje żądło, bądźmy jednak szczerzy - rama pochodziła od 250'tki, i okazywała się zbyt miękka, silnik zaadaptowano z przedpotopowej CBR F3, które budowano jeszcze z części po parowozach a zawieszenie stanowiło bardzo prostą konstrukcję.
PC41 - Po 9 latach walki przyszedł czas na nowy model
W salonach pojawił się nowy szerzeń. Zupełnie nowy, znacznie nowocześniejszy.
Zamiast okrągłej lampy dostaliśmy świeżo wyglądający reflektor, z którego wyrasta elektroniczny kokpit, utrzymany w kolorystyce, którą znamy z ostatniego rocznika poprzedniego modelu.Chociaż zegary są czytelne w każdych warunkach i względnie nowoczesne, to inżynierom hondy chyba zabrakło trochę pomysłów - ponieważ zegary wyglądają jak mix tych z GSR'a i SV'ki.
Nowe żądło
Bak, nadal ładny i jednocześnie większy o 3 litry, i kanapa od której zdecydowanie oddziela się żądło nowego szerszenia zakończone lampą. To bardzo charakterystyczne dla tego modelu. Jedni pokochali taki tył, drudzy jak ja - stwierdzili, że hornet wygląda jakby mu odpadło kilka plastików.
Nowe sportowe korzenie
Jednak zmiany wizualne to tylko początek. Honda dała swojemu motocyklowi nową, grzbietową aluminiową ramę - skręcaną z trzech elementów. Z przodu na stałe zawitało zawieszenie typu USD (dostępne wcześniej w ostatnim roczniku starego szerszenia), nowy wahacz wraz z większą oponą (180mm) ale przede wszystkim - nowy silnik. Podobnie jak u protoplasty pochodzi on ze sportowej maszyny Hondy, jednak tym razem znacznie nowocześniejszej - modelu CBR 600RR. Mamy więc nowoczesną konstrukcję, zasilaną wtryskiem paliwa, która generuje 102 KM.
Hornet stał się mocniejszy, nowocześniejszy jednak czy zachował swój lekko drapieżny charakter i ogromną uniwersalność?
Niezłe heble, bardzo dobre prowadzenie się w zakrętach to największe zalety Hondy. Nie wiem jakim sposobem, ale motocykle spod wielkiego skrzydła są świetnie wyważone i bardzo przyjemne podczas jazdy. Hornet uwielbia zakręty, a przerzucanie go między zakrętami podczas szosowej jazdy - to czysta frajda. Nie jest to może topowa, sportowa szlifierka - ale w klasie nakedów szerszeń świetnie sobie radzi i pokazuje, że mimo nowego wyglądu żądło nadal jest ostre!
Nowy charakter silnika
Nowa jednostka napędowa zupełnie zmieniła charakter Horneta. Wcześniejsza wersja gaźnikowa nie lubiła niskich obrotów, reagowała wtedy ospale, niemrawo i bardzo niechętnie - zdecydowanie najwięcej działo się pomiędzy 10 a 14 tyś obrotów. Teraz zabawa się zmieniła.
Potwierdza to porównanie elastyczności ze starym Hornetem. Od 60 do 100 km/h nowy model rozpędza się o sekundę szybciej niż poprzednik, a od 140 do 160 km/h ma pół sekundy przewagi. To oznacza, że już z dolnych obrotów nowy szerszeń zdecydowanie chętniej zabiera się do roboty. Szybciej się rozpędza, a przy pracuje bardzo przyjemnie.
A co gdy zapuścimy się w wyższe obroty? Wtedy mały diabełek z CBR600RR łypie na świat jednym okiem i w akompaniamencie wysokich dźwięków gwałtowniej napędza Szerszenia. To lubimy! Szerszeń gdy tylko jest okazja lubi trochę poszaleć.
Silnik CBR-a 600 ma jeszcze jedną zaletę – jeśli go nie katujesz, niewiele pali.
Lifting
W 2011 roku przeprowadzono lift tego modelu, zmieniając przednią lampę a także tył motocykla. Parametry techniczne pozostały bez zmian.