10 najbardziej włoskich motocykli wg. motobandy!

Włochy - kraj pełen sprzeczności. Z jednej strony zamożna Północ i klepiące biedę Południe. To właśnie Włosi dali nam renesans i Ferrari. Ale dali też faszyzm i Multiplę. Jak to pogodzić? Oto nasze subiektywne zestawienie włoskich do bólu motocykli.

1. Aprilia RST1000 Futura – sportowa turystyka po włosku. Nazwa zobowiązuje - wygląd motocykla jest naprawdę nowoczesny - rzucają się w oczy szczególnie kierunkowskazy wbudowane w lusterka. Futura to motocykl dramatycznie niedoceniony, produkowany przez zaledwie trzy lata (2001-2003). A szkoda, bo dawał on świetny widlasty silnik o pojemności 1000 cm³, 113 KM mocy i prędkość maksymalna 239 km/h.

Aprilia RST1000 Futura z świetnie ukształtowanymi owiewkami

2. Benelli TNT 899 - krótka piłka: Benelli TNT ma urok gwałciciela. Benelli to marka notorycznie zagrożona bankructwem (pisaliśmy o tym tutaj). Z kolejnych tarapatów finansowych uchodzi z uśmiechem na ustach niczym Berlusconi. Wrażenie nonszalancji nieco więdnie po zobaczeniu metki Made in China. Od 2008 roku marka Benelli znajduje się pod skrzydłami Qianjiang Group z Chin.

Włoski, czy nie włoski - wciąż nam się podoba. Benelli TNT 899

3. Bimota DB3 Mantra: Powiązania między włoskimi firmami motocyklowymi sięgają bardzo daleko. W Cagivie, Ducati i Bimocie przewijają się te same nazwiska twórców. Jeżeli chodzi o Bimotę, to zasada jest mniej więcej taka: jeżeli coś jest za dziwne na Ducati to idzie pod marką Bimota. Bóg jeden raczy wiedzieć, dlaczego naród, który dał światu „Boską komedię”, Michała Anioła i Nutellę raczy tworzyć tak parszywe szkarady. Ale w sumie jeden diabeł. A skoro o diable mowa...


Powtarzamy to jak Mantrę - co to jest?!

4. Ducati XDiavel: Perła w tym zestawieniu. O ile wersje standardowe Diavela należy uznać za interesujące, ale nie oszałamiające, o tyle XDiavel to klasa sama w sobie. Motocykl nagrodzony prestiżową Red Dott Award dla najpiękniejszego produktu w kategorii motoryzacji. Gdyby szatan objawiał się za każdym razem, gdy Ducati odwaliło dobrą robotę to po premierze XDiavela niechybnie zesłałby Antychrysta.

Ducati XDiavel kusi do grzechu!

5. MV Agusta F4 Zagato: Piękny głowonóg. Kształt motocykla zaprojektowali specjaliści od designu ekskluzywnych samochodów – Zagato. Ciekawym rozwiązaniem jest wydech obudowany owiewką, a z przodu intrygująca lampa. Solidna kanapa, której kształt i kolor budzi niebezpieczne skojarzenia, ale nawiązuje do klasycznych motocykli MV Agusty. Niewielką szybkę dodana na siłę - bez niej nie dało się odczytywać zegarów. Podsumowując: Zagato jest jak "kotek bezłapek", albo pies z jednym okiem. Niby szpetny, ale i tak go kochasz.

MV Agusta F4 Zagato w całej okazałości

6. Moto Guzzi V7 Racer: klasyczny do bólu. Chromowany bak, szprychowe koła, widlasty silnik - istny hołd dla cafe racerów z lat 50. i 60. Charakterystyczny wygląd silnika, znak rozpoznawczy Moto Guzzi od lat 70. jest owocem pracy projektanta Lino Tontiego. To co upomina się o naszą uwagę od pierwszego spojrzenia, to imponujący wyglądem i pojemnością chromowany zbiornik paliwa. Motocykl wykończony jest z wykorzystaniem klasycznych materiałów: chromu, zamszu, skóry.

Moto Guzzi V7 Racer - może i nie jedzie jak trzeba, za to jak wygląda!

7. Cagiva Mito 125: 125'tka która w swojej klasie stałą się legendą. Projekt Mito z 1994 wyszedł spod ręki Massimo Tamburini - projektanta odpowiedzialnego za design Ducati 916 (którego Mito jest faktycznie miniaturką). Tamburini w swoim projekcie dość śmiało zerwał z wytycznymi klasycznej szkoły projektowania włoskich motocykli i mocno skłonił się ku designowi znanemu z motocykli japońskich. Wygląd Cagivy Mito z 1994 roku wyznaczył kierunek dla kolejnych wersji tego modelu. Z jednej strony to motocykl dla podlotków, ale polatać by się chciało...

Mityczna Cagiva Mito 125

8. Ducati Multistrada 1100DS - już sama nazwa nasuwa automatyczne skojarzenie z niechlubnym dziełem FIATA. Tak wyglądałaby Multipla na dwóch kołach i z petardą w tyłku. Na szczęście z czasem Ducati znalazło sposób na swój motocykl z segmentu Dual Sport. Póki co jednak: chcielibyśmy to odzobaczyć...

Może z wyglądu obecnej Multistrady też się będą w przyszłości śmiać?

9. Vyrus 987 CR 4V: Firma Vyrus to coś w rodzaju poligonu doświadczalnego dla włoskich motocykli. Warsztat czerpie z innych włoskich marek, jak np. Bimota. Następnie na żywym motocyklu manipuluje jego materiałem genetycznym i przeprowadza niebezpieczne eksperymenty. Efekty? Np. Vyrus 987 CR 4V. Motocykl wyposażony w silnik L-twin o pojemności 1198 cm (tak, to Testastretta 11°). Motocykl osiąga 167 KM, a maksymalna prędkość to 295 km/h. Najbardziej rzucającym się w oczy elementem jest przednie zawieszenie w formie wahacza. Patent stosowany przez Bimotę w modelach Tesi, ale do dziś to rozwiązanie zadziwia.

Kosmita, czyli Vyrus 987 CR 4V

10. Vespa 150 TAP – historia motoryzacji to historia wojen. Powojenne Włochy za sprawą firmy Piaggio wyrosły na skuterową potęgę. Niewinna Vespa kryje w sobie burzliwą historię. Swojego czasu skuter został zmodyfikowany do transportu granatnika M20. Trafił do użytku wojsk francuskich. Skutery brały udział w wojnie algierskiej (1954-62), jednej z tzw. brudnych wojen prowadzonych przez Francuzów na terytoriach swoich kolonii. Brak przyrządów celowniczych, przeciążenie masą pancerza nie przyczyniły się do sukcesu tego pomysłu. Może to i lepiej.

Vespa 150 TAP na międzynarodowej wystawie