Daniel, jako rasowy fan sportowych motocykli i orędownik jazdy na torze miał do tej pory dwa motocykle marzeń. Pierwszym była ujeżdżana przez Motobandę w zeszłym roku Yamaha Warrior. Drugim motocyklem na liście "to do" był Harley-Davidson V-Rod.
Zdrada! Zdrada!
V-Rod to przede wszystkim nietypowe jak na Harleya osiągi. Silnik o pojemności prawie 1250 cm³ generuje moc 122 KM. To w połączeniu z dużym momentem obrotowym czyni jazdę V-Rodem szalenie przyjemną. Dodajmy do tego niemal sportowe wrażenia, dobre hamulce i ograniczone wibracje a otrzymamy Harleya, który z rasowymi "harleyami" wydaje się nie mieć wiele wspólnego.
Charakterystyka V-Roda uczyniła go modelem wyklętym przez wielu ortodoksyjnych fanów marki. Tym większą sympatią my go darzymy.
W nagraniach towarzyszył nam Cinek - taki równy gość ; ) Motocyklowy świat Cinka od lat krąży wokół stuntu i jazdy wyczynowej. Nic dziwnego, że nie oczekiwał po V-Rodzie "ochów" i "achów". Ale uśmiech po 20-minutowej przejażdżce V-Rodem mówił wszystko. Nawet tak krótki czas obcowania z Harley-Davidsonem może zatrząść twoją wizją motocykla idealnego.
Podsumowując: strzeżcie się Harley-Davidsona - te motocykle pod przykrywką ciężkich maszyn kradną serca kolejnym młodym motocyklistom :D
