Suzuki GSX-S 1000F

W 2015 roku klasa street od Suzuki doczekała się nowej linii motocykli. Dla wszystkich, którzy stracili wiarę w przebudzenie się Suzuki pojawiła się iskierka nadziei.

Model GSX-S1000 dostępny jest w wersji naked, przeznaczonej głównie do jazdy miejskiej, oraz w wersji z owiewkami dla lubiących dalszą turystykę. Jeśli chodzi o wygląd motocykla - projektanci Suzuki wyraźnie szukają sposobu jak wyróżnić swoją markę na tle konkurencji. Próby te przyjęły postać ostrego dzioba w GSX-S 1000F lub kanciastej lampy w przypadku wersji naked. Obydwa rozwiązania dodają motocyklowi agresywnej sylwetki, ale z okrzykami zachwytu raczej byśmy się wstrzymali.

Silnik pochodzi od sportowej legendy - GSX-R 1000 z lat 2005-2008. Były to czasy, kiedy supersporty od Suzuki śmiało konkurowały (i zwyciężały) z maszynami innych producentów. Silnik został poddany modyfikacji min. Opracowano lżejsze tłoki i zmieniono profile krzywek rozrządu, które optymalizują pracę zaworów z myślą o ulicznej jeździe po krętych drogach. Dzięki temu silnik spełnia aktualne normy emisji spalin i nadal zapewnia potężną moc w środkowym i górnym zakresie obrotów. Jeździ jak stare dobre Suzuki!

GSX-S 1000 posiada trój-stopniowy system kontroli trakcji pozwalający dostosować reakcję na dodanie gazu w zależności od warunków na drodze. Nowe podwozie i nisko umieszczona kanapa sprawia, że pozycja jest bardziej wyprostowana i dużo wygodniejsza niż na sportach. To raczej nie przebudzenie się ze snu, w którym Suzuki tkwi od początku drugiej dekady XXI wieku. Suzuki zamiast wstać tylko przestawiło budzik na kolejną drzemkę...