Gleba na przejściu dla pieszych. Wina przechodniego czy motocyklisty?

Filmik można zacząć oglądać od pierwszej minuty.

Wszystko wydarzyło się w Krakowie. Pogoda nie sprzyjająca jeździe jednośladem - mokra nawierzchnia. Kierowca skutera zbliża się do przejścia dla pieszych a tu nagle na jezdni pojawia się pieszy. Skuter zalicza glebę podczas hamowania. Na nagraniu widać, że pieszy przechodzi przez jezdnię i można było się spodziewać, że zaraz pojawi się na pasie na którym poruszał się skuter. Tylko kogo jest wina? Pieszego czy też kierującego skuterem. 

Tu zaczyna się wiele dyskusji zaczyna. Według prawa pieszy zawsze ma pierwszeństwo ale jest również zapis, że zabrania się wchodzenia na jezdnię przed jadący pojazd.

Jest jeszcze jeden zapis „Jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.”.

Oczywiście tego incydentu było można uniknąć gdyby kierowca skutera przewidział zachowanie pieszego, bo bardzo często tak jest, że nikt nie patrzy jak przechodzi przez jezdnię. Na jedno jeszcze chcielibyśmy zwrócić uwagę. Po tym zdarzeniu pieszy nawet nie zapytał się czy coś się stało tylko po prostu odszedł...