MV Agusta Turismo Veloce 800 Lusso SCS

Motocykl turystyczny to twór na wskroś praktyczny - ma w sposób komfortowy przewozić nasze 4 litery (i najczęściej pasażerki) przez setki kilometrów, razem z połową naszego dobytku, który bierzemy ze sobą. Pakowny, wytrzymały i wygodny. Nikt nie myślał o tym, aby motocykle turystyczne były przede wszystkim piękne, a dopiero na drugim miejscu użyteczne. Aż pomyśleli o tym włosi! 


MV Agusta Turismo Veloce - wygląd przede wszystkim 

"Jaki ten motocykl jest piękny!" - takich słów nie usłyszymy o GS'ach, Tracerach czy nawet KTM'ach. One są nowoczesne, dobrze narysowane, niebrzydkie - ale z całą pewnością, żaden z nich nie jest piękny. Piękno to coś więcej niż bycie ładnym motocyklem. Piękno to dbałość o szczegóły, które po połączeniu tworzą niesamowity obraz całości. Taka jest właśnie Turismo Veloce - mam wrażenie, że ten motocykl został najpierw zaprojektowany, aby być pięknym, a dopiero później przystosowano go do tego, aby być wygodnym motocyklem turystycznym. 


Krótki, wąski, z monowahaczem. Tutaj nawet końcówka seryjnego tłumika jest ładna i zgrywa się z kolorem i wyglądem felgi. Tam gdzie w Japończykach straszą srebrne klamki i elementy nie pasujące do wyglądu motocykla - tutaj wyglądają już jak doposażone z katalogu akcesoriów. Przede wszystkim piękno. 

Nie najszybszy, ale ogniście sportowy 

Włosi uwielbiają sporty motoryzacyjne i są z nich dumni. Nie dawno jeździłem piekielnie szybką Multistradą 1200 - Turismo Veloce nie jest aż tak szybkie, ma mniejszy silnik. Jednak pomimo mniejszej pojemności jest on bardzo żwawy. Na mapie sport, każdy koń mechaniczny aż rwie się do galopu. Trzy cylindry może nie mają najwyższej kultury pracy w dolnym zakresie obrotów, za to zapewniają dobrą elastyczność silnika na każdym biegu i... aż się proszą, aby jak najczęściej gościć na czerwonym polu obrotomierza. 


Brakuje mi tutaj dobre dźwięku, wiem, że ten silnik potrafi wydawać z siebie jadowicie sportowe dźwięki podczas szybkiej jazdy - niestety zostało to stłamszone przez normy emisji spalin. Jest bardzo ciekaw jak jeździ i brzmi wersja reparto corse z układem wydechowym od SC Project. 

Sportowy charakter dopełniają świetnie działające hamulce od brembo oraz elektronicznie sterowane zawieszenie. Tym motocyklem bardzo chętnie goni się po serpentynach zakrętów. Nieźle sobie radzi z dziurawymi nawierzchniami, ale nie ukrywa, że woli bardziej gładki asfalt i spore prędkości. 


Wolniej, turystycznej z kuframi 

Nawet kufry są dopasowane do tego motocykla i świetnie zgrywają się z wyglądem maszyny. Niestety nie są one przepastne, ale na kilkudniowy wypad w ciepłym klimacie - spiszą się wystarczająco dobrze. Jak się nim jeździ, kiedy zwolnimy a na tył wrzucimy jeszcze pasażerkę? Nadal przyjemnie, nadal wygodnie i swobodnie. Jednak trzeba pamiętać o tym, że nie jest to ultra turystyk z przepastnymi siedzeniami i oparciem dla pasażera. Ze względu na niewielkie gabaryty tej maszyny, bardzo długie dystanse pokonywane w dwie osoby, zawsze będą większym wyzwaniem niż na większych maszynach turystycznych. 


SCS

Nasza wersja była wyposażona w system SCS - Smart Clutch System. Kiedy słyszy się jak ktoś wyjaśnia jego działanie, myślimy "co to kurde jest". Jednak w praktyce działanie jest proste i wygodne, szczególnie w mieście. W tym motocyklu w zasadzie nie musimy używać sprzęgła poza wbiciem jedynki. Kiedy puścimy sprzęgło na jedynce motocykl nie ruszy, ani nie zgaśnie. Dopiero dodanie gazu sprawia, że ruszymy. Gdy zatrzymujemy się na światłach w mieście - nie musimy trzymać sprzęgła czy szukać luzu. Możemy zatrzymać się na dwójce lub jedynce. A następnie po prostu dodać gazu i motocykl płynnie ruszy. 


Sprzęgło nie będzie nam też potrzebne w trasie, ponieważ motocykl posiada quickshifter i downshifter - co pozwala na przebijanie biegów w górę i dół bez chwytania za sprzęgło. Potrzeba kilku jazd, aby wyczuć odpowiedni moment zmiany biegów i w zasadzie będziemy to robili sprawniej i szybciej niż dotychczas. 

Dla kogo? 

To motocykl, dla konkretnej grupy odbiorców. Jest unikatowy, ręcznie produkowany we Włoszech, piękny i drogi. Równie dobrze będzie spisywał się na trasie, co robił wrażenie w salonie. Podstawowa wersja zaczyna się od 79 999 zł, nasza kosztuje już 89 999 a najdroższa przekracza 101 000zł. 

I gdyby ktoś się mnie zapytał, czy chciałbym takie motocykl u siebie w domu - odpowiedź mogłaby być tylko twierdząca. Takie motocykle kupuje się wyłącznie sercem.