MV Agusta Brutale 800 (2013)

Od zawsze podziwiałem piekno włoskiej motoryzacji. Agresywne linie, odważnie zaprojektowane samochody, jak i motocykle... Niemal każda maszyna sportowa pochodząca z Półwyspu Apenińskiego budzi pożądanie.

Niebagatelny styl i złośliwe komentarze odnośnie utrzymania gorących Włoszek gryzą się ze sobą i wywołują mieszane uczucia. Jednoślady klasy naked, to moi ulubieńcy wśród wszystkich motocykli. Czasami brakuje mi w nich charakteru sportowego sprzętu, jednak jest jeden, który doskonale łączy wszystko co najlepsze, zarówno w jednym jak i drugim typie. Pomimo kilku wad, dla mnie jest motocyklem idealnym.

Piękna i brutale

O włoskich motocyklach mówi się wiele. Zrodzone z pasji, agresywne, o sportowym charakterze, piękne, seksowne, precyzyjne jak skalpel. Szkoda strzępić sobie język, czy nadużywać klawiatury do ich opisu. Wszystko to można zastąpić jedną nazwą. MV Agusta 800 Brutale. Gdy tylko ujrzałem jej pierwsze zdjęcia, jeszcze zanim weszła na rynek, już wiedziałem, że jest to motocykl, który chcę mieć. Nie myliłem się. Chcę go mieć. 

Ferrari wśród motocykli

Brutal dysponuje ciekawym silnikiem. "Trepistoni" to trzycylindrowa rzędówka, generująca 125 koni mechanicznych i 81 niutonometrów. Dużo, niedużo... Biorąc pod uwagę rozstaw kół równy rozstawowi sportowych motocykli - 1380mm czyli jak w R6 - oraz niską masę własną na poziomie 167 kilogramów trzeba przyznać, że robi wrażenie. Z800, starsze Z750, przy Brutalu sprawiają wrażenie lokomotywy. MV Agusta przyspiesza żwawo, niezależnie od włączonego biegu i obrotów z jakimi się poruszamy na danym przełożeniu.To taka mała rakieta. Zbiera się niesamowicie jak na tej klasy motocykl.  A przy tym wydaje z siebie dźwięk przywodzący na myśl dawne motory V12 choćby Ferrari. Całe wrażenie potęguje Quickshifter. Każda zmiana biegu przy wyższych obrotach owocuje strzałem w wydech. Może brzmi to dziecinnie, ale chyba nie ma nic lepszego od tego dźwięku, szczególnie gdy dysponujemy akcesoryjnym wydechem. Jedziesz sobie 60 kilometrów na godzinę na szóstym biegu, odkręcasz manetkę dooporu, a motocykl nie dość że ochoczo zaczyna przyspieszać, to jeszcze wydaje z siebie pomruk jak rozbudzony wulkan! 


Włoska ladacznica

Brutale prowadzi się świetnie, jest precyzyjna. Reaguje na każdy najmniejszy ruch kierownicy, a odkręcenie manetki na najniższych biegach powoduje uślizg tylnego koła - czysta frajda! Szczególnie w chłodniejsze dni. Motocykl jak wcześniej wspomniałem waży nie wiele więcej niż przeciętna 500cc i przy tym oferuje dziesięć razy więcej mocy i zabawy! Pozycja za kierownicą jest dość nietypowa. Siedzi się jak na sportowym motocyklu z klasyczną kierownicą. Moc jest oddawana płynnie, a raczej... Jest cały czas. Odwijanie manety daje uczucie jakbyś wciskał przycisk z napisem "zrób mi dobrze". W pierwszej fazie składania motocykla ze względu na agresywny kąt główki ramy, zachowuje się trochę nerwowo. Jest jak bestia w klatce, która podrażniona patykiem, zacznie na Ciebie warczeć, ale gdy jesteś dobrym treserem da się ujarzmić i zrobi co tylko zechcesz. Świetnie zestrojone zawieszenie pozwala zarówno na w miarę komfortowe poruszanie się po mieście, jak i upalanie na torze... 

Przednie lagi USD Marzocchi oferują regulacje odbicia i kompresji, które są umieszczone oddzielnie. Jedna laga odpowiada za powrót koła, druga za tłumienie jego podbicie.To w zupełności wystarcza by znaleźć sobie optymalne ustawienie. Tylny amortyzator Sachs, również można wyregulować wedle potrzeb. Monoblocki brembo pracują znakomicie, wprost zatrzymują motocykl w miejscu. Świetna modulacja  Uważam go za idealny motocykl. Łaczy w sobie wszystko to co najlepsze w sportach i golasach. 

Oczywiście, w każdym ideale można dopatrzeć sie nieznacznych wad

Silnik na wolnych obrotach pracuje z kulturą ladacznicy o czterdziestoletnim starzu, jednak gdy wkręci się na obroty pozwala osiągnąć błogie uniesienie. Drugą denerwującą rzeczą jest licznik. Fajnie, że z jego poziomu można zmieniać mapy zapłonu, ustawiać kontrolę trakcji w ośmiu stopniach i podobnie jak ABS wyłączyć całkowicie. To ciekawy bajer. Mimo to wygląda on tragicznie! Pojęcie czytelność ogranicza się do postoju, a rudawe podświetlenie niemiłosiernie denerwuje. Brakuje mi w niej okrągłych zegarów godnych klasycznego naked'a. A może po prostu pora iść z duchem czasu? Spalanie? Osobiście nie zwróciłem na nie uwagi, ale cztery litry etyliny na setkę jest do osiągnięcia. Podobnie jak i osiem. Jest to dobra cena za przetworzenie benzyny na muzykę, której mógłby pozazdrościć niejeden fortepian Yamahy.

Opinia Marcina

MV Agusta 800 Brutale jest niczym aktorka porno. Występuje wyłącznie nago, wygląda świetnie, wydaje z siebie podniecające dźwięki i niejeden chciałby na niej pojeździć, lub poupalać kilka gumek. Zdecydowanie lepiej się prowadzi i nie zmienia właściciela co drugi dzień - bardzo ciężko spotkać ten motocykl na rynku wtórnym. To dobry dowód na to, że on po prostu się nie nudzi! 167 kilogramów czystej niezalanej przyjemności! Idealny kompromis pomiędzy motocyklem sportowym a golasem. Jeszcze lepsza jest jej designerska odmiana Dragster, która ma bardziej aktywną pozycję, jeszcze bliższą sportom, a przy tym niezbyt męczącą. Kanapa jest dość twarda, co nie sprzyja dalekim podróżom, ale... Ten dźwięk silnika... Te właściwości jezdne... To wszystko sprawia, że chce się jeździć i jeździć i... Jeździć...  Gdyby całkowicie pozbyć się ABS'u , katalizatora, i na ten koszt zamontować lżejszy wydech przelotowy, moglibyśmy oszczędzić jeszcze kilka kilogramów. Kosa.