Motomikołaje - skąd się bierze fenomen pomagających motocyklistów?


Grudzień to miesiąc, który zdecydowanie nie sprzyja jeździe motocyklem. A jednak co roku w całej Polsce dziesiątki osób wyjeżdżają motocyklami często przebrani w stroje św. Mikołaja. Kumulacja MotoMikołajów następuje 6 grudnia, jednak wydarzenia trwają cały miesiąc. Jak to wytłumaczyć? 

Nasz skromny wkład w MotoMikołaje znajdziecie w tych akcjach:

Nowa tradycja

Świecka tradycja obdarowywania się w Mikołajki stała się dla motocyklistów okazją do woluntarystycznej działalności charytatywnej, czy jak to chwytliwiej ująć "okazją do czynienia dobra". MotoMikołaje, Motomikołajki, Mikołaje na Motocyklach - pod różnymi nazwami kryją się mniej lub bardziej zorganizowane zloty motocyklowe ukierunkowane na obdarowywanie dzieci. Z reguły tych, którym życie nie oszczędziło przykrych doświadczeń, a więc dzieci z domów dziecka, szpitali, hospicjów, czy ubogich rodzin. To bardzo szlachetna i wartościowa inicjatywa.

Analogia jest prosta - motocykliści mają być bohaterami, jak św. Mikołaj z saniami pełnymi prezentów.

Zloty motocyklowe też częstokroć łączone są z działalnością charytatywną na rzecz dzieci. Jednak do kanonu symboli znanego ze zlotów motocyklowych dołączone zostały elementy kojarzone z okresem świątecznym: stroje św. Mikołaja, renifery, prezenty, kolędy itd. Nie ma tu jednak miejsce na sacrum i polowe msze święte odprawiane przez księdza jeżdżącego na motorze. W imprezach motomikołajkowych nacisk kładzie się na bezpośredni kontakt z obdarowywanymi. Drugorzędna jest nawet sama jazda motocyklem.

Dlaczego motocykliści?

Fenomenem jest, że te skromne, lokalne akcje przerodziły się w tradycję angażującą sporą ilość osób. Mikołajkowe wydarzenia to dowód na silną identyfikację grupy, jaką są motocykliści. To dowód na to, że pasja łączy i pomaga. Przecież skłonność do altruizmu nie może być cechą immanentną ludzi jeżdżących motocyklami. Ostatecznie nic nie stoi na przeszkodzie by podobne, mikołajkowe imprezy organizowali posiadacze BMW, homoseksualiści, feministki, czy osoby o rudych włosach.

I trzeba przyznać, że parada złożona z BMW prowadzonych przez rude, homoseksualne feministki robiłaby na pewno duże wrażenie.

Dlaczego więc motocykliści? Przesłanek można dostrzec kilka. Po pierwsze - integracja. Motocykliści faktycznie są bardziej zżyci niż jakakolwiek inna grupa obecna w ruchu drogowym. Zrzeszeni są w grupy formalne (stowarzyszenia) i nieformalne (grupy towarzyskie). To ułatwia mobilizację i zaangażowanie w praco- i czasochłonne przedsięwzięcie jakim jest przeprowadzenie zbiórki choćby w markecie. A przy okazji - Mikołajki to okazja do podtrzymania relacji w momencie, gdy sezon motocyklowy się już zakończył.

"Dawcy" vs marketing

Dostrzegam też drugi motyw - chęć ocieplenia wizerunku. Motocykliści przez lata byli (albo też uważali, że byli) na cenzurowanym. Motocyklista to kozioł ofiarny i męczennik polskich dróg w jednym, dlatego zawsze przyda się medialna akcja charytatywna, która pokaże inne oblicze motocyklisty. Dysonans ten nieświadomie podtrzymują sami organizatorzy akcji charytatywnych promując je hasłami typu: "Pokażmy, że motocykliści też pomagają". Jakby z założenia motocyklista był nieczułym, pozbawionym instynktu samozachowawczego egoistą.

Mit dobrych motocyklistów i dawców uśmiechu może zmienić wizerunek ulicznych bandytów?

O nacisku na wizerunkowy wymiar akcji świadczy też fakt, że niemal każda akcja motomikołajkowa ma fanpage, a organizatorzy zwracają się o wsparcie do "partnerów medialnych". Oczywiście wszystkie te działania wymuszone są przez nowe technologie i względy organizacyjne. Ale przecież liczy się coś innego - WIELKIE SERCE! A wielkie serce warto pokazywać i wiedzieć jak pokazywać. Wiedział o tym choćby Jurek Owsiak tworząc WOŚP.

Cel jest szczytny - im więcej uczestników i darczyńców, tym akcja odniesie lepszy skutek. To z kolei oznacza, że dzieci będą miały więcej powodów do radości. Ale w czasie, gdy nowy rząd na każdym kroku zapowiada drastyczną walkę z łamaniem przepisów drogowych taka "przytulna" motomikołajkowa narracja może być cennym oparciem.

Czy Motobanda wspiera MotoMikołaje?

Tak, każda akcja mająca na celu niesienie pomocy, czy choćby uśmiechu potrzebującym jest nam bliska. Niezależnie od pory roku i terminu w którym się odbywa. W tym tekście starałem się spojrzeć na zjawisko z bardziej socjologicznego punktu widzenia bez odwoływania się do ckliwych emocji.

W tym roku jako Motobanda zaangażowaliśmy się w trzy akcje przekazując na licytacje swoje gadżety: MotoMikołaje Łódź, Motomikołajki Podkarpacie 2019, oraz Moto Świąteczna Akcja Charytatywna. Serdecznie zachęcamy do udziału w wydarzeniach!

Wszystkich organizatorów i uczestników zachęcamy do umieszczania odbywających się w waszej okolicy imprez do katalogu ZLOTY MOTOCYKLOWE.