Harley-Davidson Bronx i Pan America przesunięte na 2021.

Harley-Davidson przesunął wprowadzenie na rynek swoich dwóch modeli - Bronx i Pan America. Z obydowam modelami wiązać można duże nadzieje, ponieważ śmiało reinterpretują dziedzictwo marki: Bronx jako rasowy streetfighter, a Pan America jako motocykl typu Adventure.

Pojazdy przyszłości?

Jeszcze niedawno, szykując odcinek o Harley-Davidson Low Rider S w zakładce o wiele obiecującej nazwie "Pojazdy Przyszłości" znajdowały się obydwa modele z zapowiedzią premiery w roku 2020. Obecnie data przesunięta została na 2021. A szkoda, bo perspektywa przejażdżki jednym z tych motocykli jeszcze w tym roku była naprawdę kuszącą perspektywą.

Pan America wyruszy na podbój świata dopiero w 2021 roku.

More Roads?

Na opóźnienie złożyły się głównie dwa czynniki. Po pierwsze w centrali Harley-Davidsona doszło do przetasowania w kierownictwie firmy. Od niedawna na czele firmy stoi Jochen Zeitz, Niemiec z pochodzenia i biznesmen stojący przez niemal 20 lat na czele PUMA. Zmianie uległa także globalna strategia marki.

"Welcome to Fight Club", czyli Harley-Davidson Bronx!

Strategia kryjąca się pod hasłem "More Roads" została zastąpiona przez "Rewire". Pierwsza zakładała nacisk na produkcję potężnych, amerykańskich krążowników. "Rewire" ma być receptą na problemy H-D, których najbardziej znamiennym znakiem jest brak nowych klientów na motocykle taj marki.

Stracony rok 2020?

Drugi czynnik "opóźniający" to oczywiście pandemia koronawirusa i związane z nią spowolnienie produkcji, spadek konsumpcji i zawirowania gospodarcze. Dla globalnych korporacji to poważne wyzwania.

BMW, KTM i Husqvarna już zapowiedziały, że nie będą uczestniczyć w targach EICMA w Mediolanie ani INTERMOT w Kolonii. Tradycyjnie to na tych dwóch europejskich imprezach prezentowano najważniejsze premiery motocyklowe na przyszły sezon. Ale prezentacja nowych modeli motocykli to ostatecznie żaden problem we współczesnych czasach - wystarczy połączenie z siecią. Udowodniło to choćby BMW przy okazji premiery R18.

Większym problemem będzie spowolnienie prac badawczych nad nowymi modelami. W związku z zastojem nie tylko w sprzedaży motocykli, ale też w pracach nad technologią pojawiają się głosy wśród producentów motocykli, by przełożyć wejście w życie przepisów Euro5. Póki co Unia Europejska zamierza trzymać się programu ograniczania emisji.