Wyścig - Romet e-Pony kontra reszta świata

    Czy elektryczny motorower jeżdżący maksymalnie 47 km/h daje jakąkolwiek realną przewagę nad innymi środkami transportu? Sprawdźmy. Zebraliśmy drużynę i umówiliśmy się na 7:30 na Naramowicach. Meta? Sklep Motobanda w Czerwonaku po drugiej stronie rzeki Warty. W linii prostej jest to ledwie 4 km. W praktyce dojazd pojazdem mechanicznym oznacza trasę ponad 9 km.

    Romet e-Pony to pojazd klasyfikujący się jako motorower. Jest elektrycznym odpowiednikiem motorka Romet Pony 50. Silnik elektryczny ma moc 1500 W, bateria pozwala na przejechanie około 60 km na jednym ładowaniu, a ładowana jest ze zwyczajnej wtyczki. Naładowanie od 0-100% trwa około ośmiu godzin. Można się nim poruszać na prawo jazdy kategorii AM (możliwe do uzyskania od 14 roku życia), na dowód osobisty dla osób, które uzyskały pełnoletność przed 2013 rokiem, oraz dla posiadaczy innych kategorii prawa jazdy (np. B), bez potrzeby spełniania jakichkolwiek innych warunków.

Uczestnicy wyzwania:

  • Romet e-Pony (Wiktor)
  • rower (Patryk)
  • biegacz (Danon)
  • komunikacja publiczna (Gosia)
  • samochód (Petit i Majster)

Epicki wyścig do pracy! Poznajcie bandę!

    Trasa została pomyślana w taki sposób, żeby podtrzymać napięcie do samego końca. Trasa nie przebiegała przez ścisłe centrum, a przez spory odcinek drogi ograniczenie prędkości nie wynosiło 50 km/h a 70 km/h, co stawiało Rometa e-Pony w dość kłopotliwej sytuacji znienawidzonego zawalidrogi. Ale czy na pewno tak było?

    Romet posiada trzy tryby jazdy. Pierwszy - łagodny i pozwalający rozpędzić się do 36 km/h, jest on też najbardziej oszczędny. Drugi - pozwalający uzyskać 40 km/h, oraz trzeci uwalniający całe 30 Nm i prędkość 47 km/h. Prędkości tej nie jesteśmy przekroczyć nawet podczas zjazdu ze sporej stromizny, ponieważ vmax ograniczony jest przez sterownik. 

    Masa pojazdu to ponad 100 kg. Silnik umieszczony jest w tylnym kole, a litowo-jonowa bateria waży około 12 kg. Nie da się jej niestety wyciągnąć do ładowania, a to oznacza, że motocykl wymaga bezproblemowego dostępu do ładowania w postaci np. garażu.

    Romet e-Pony ma kilka zalet. Wygląda efektownie i pociesznie. Jest poręczny, zwinny, zwrotny i sprawia mega frajdę podczas zabawy z przyspieszaniem. W centrum miasta nie będzie w żaden sposób odstawać od innych uczestników ruchu drogowego. W miejscu tradycyjnie zarezerwowanym na bak paliwa znajduje się schowek. Choć nie zmieścimy tam kasku motocyklowego - uwaga - w żadnym skuterze elektrycznym o ile nie ma kufra centralnego też tego nie zrobimy - to zmieszczą się tam całkiem spore zakupy. Schowek jest zamykany na kluczyk, ale niestety nie grzeszy szczelnością. W przypadku deszczu będzie przeciekać. To dość ważne jeżeli zamierzacie wozić w schowku ładowarkę. A jak już mamy schowek to warto w nim wozić kilka podstawowych narzędzi, choćby żeby się poratować w przypadku odkręcających się lusterek.

    Romet e-Pony ma dość specyficznie działający wskaźnik naładowania baterii. W ciągu pierwszych kilku minut jazdy wartość maleje w oczach, procenty lecą w dół w tempie, które sprawia, że każdy kierowca zada sobie pytanie, czy dojedzie do celu. Z czasem tempo znacznie maleje, aż w końcu niemal zatrzymuje się w miejscu. Po dojechaniu na miejsce, wyłączeniu motocykla i ponownym przekręceniu kluczyka okazuje się, że stan baterii wzrósł o 10%. Hmmm... W przypadku telefonu byłoby to irytujące, w przypadku motocykla mocno zaburza możliwość realnej oceny możliwego do przejechania dystansu. A utknięcie w połowie drogi z rozładowanym Rometem e-Pony to nadal pewien problem.

    Koniec końców Romet e-Pony to prawdopodobnie najbardziej wyczilowany i przyjazny środek transportu jaki wpadł w nasze ręce w tym roku. Urok pocket-bike'a, dynamiczne przyspieszenie, uśmiech na twarzy kierowcy i na twarzach przechodniów. Ładna forma, tania eksploatacja, cena 7699 zł też jest atrakcyjna. Jako środek do dojazdów na dystanse 10-15 km wybór idealny.

Chcesz wiedzieć co szykujemy?

Dołącz do motobandziorów!

Zobacz naszą politykę prywatności