Yamaha XSR900 - zupełnie nowy motocykl, a nie odgrzewany "kotlet"

    Targi EICMA zbliżają się wielkimi krokami, a co za tym idzie premiery lub zapowiedzi motocykli będą pojawiać się coraz częściej. Każdy z producentów buduje towarzyszące temu napięcie. W tym także Yamaha, która zaprezentowała właśnie w sieci kolejną generację modelu XSR900.

   Wbrew pozorom nie jest to odgrzewany “kotlet”, a motocykl opracowany na nowo. Oddaje on hołd maszynom budującym historię sportową Yamahy w latach 80. Główną inspiracją dla tego modelu była Yamaha YZR 500, która umożliwiła ściganie w  tamtych czasach Christianowi Sarronowi.
            
   Inspirację klasycznymi elementami maszyn sportowych jak i ich charakterystyką widać w wielu szczegółach. Zacznijmy od jednej z dwóch kolorystyk nazwanej Legend Blue (drugą opcją będzie kolor czarny Midnight Black), która nawiązuje do wcześniej wspomnianego modelu YZR 500.  Idąc dalej należy zwrócić uwagę na zbiornik paliwa nawiązujący kształtem do historycznego modelu, a dodatkowym smaczkiem staje się wyścigowy wlew paliwa. Przechodząc do tyłu nie można pominąć garba siedziska nawiązującego do rozbudowanego zadupka z lat 80. Mniejszych nawiązań, typu złote akcenty, minimalistyczne boczne panele, schowane tylne oświetlenie, można szukać więcej i rozpisywać się na ich temat, jednak przejdźmy do ważniejszych rzeczy: elektroniki oraz serca.

 
   Motocykl oparto na ramie deltabox skonstruowanej dla motocykli sportowych w latach 80-ych ubiegłego wieku. Zdobyła ona dużą popularność łącząc niską masę oraz wytrzymałość. Dzięki modernizacji ramy o technologię zróżnicowanej grubości ścianek motocykl powinien charakteryzować się precyzją prowadzenia oraz dobrym “połączeniem” się kierowcy z asfaltem (oczywiście w przenośni). Z przodu motocykl posiada w pełni regulowany, odwrócony widelec upside down marki KYB, którego złoty kolor świetnie wyróżnia się na niebieskim malowaniu motocykla. Centralny amortyzator również oparty jest na elementach marki KYB schowano go tak, aby nie zakłócać założonej klasycznej linii motocykla.

   Yamaha chcąc budować legendarny motocykl nawiązujący do historii sportu nie mogła pominąć układu hamulcowego firmy Brembo w nowoczesnym wydaniu. Układ z przodu motocykla  oparto o radialną pompę hamulcową oraz dwie tarcze o średnicy 298 mm. Taki zestaw powinien spokojnie poradzić sobie z motocyklem, który po zalaniu płynami będzie ważyć 193 kg. Na temat hamulca tylnego na chwilę obecną możemy znaleźć tylko informację o tarczach, które będą miały 245mm wielkości. 

   
   Sercem motocykla stał się wszechstronny silnik trzycylindrowy CP3 o pojemności 889cm3, który został wykorzystany także w odświeżonym MT-09. Jednostka będzie posiadała moc maksymalną 119 KM przy 10 000 obr./min i maksymalny moment obrotowy w wysokości 93 Nm przy 7000 obr./min. Producent poświęcił według swoich zapewnień bardzo dużo pracy układowi dolotowemu i wydechowemu, aby każde odkręcenie manetki powodowało u właściciela szybsze bicie serca, a może powinniśmy powiedzieć akustyczny orgazm dla jego uszu. Czy to za dużo powiedziane? Odpowiemy na to pytanie kiedy dostaniemy motocykl w swoje ręce. Oczywiście w osprzęcie skrzyni biegów i silnika nie mogło zabraknąć QuickShiftera działającego zarówno do góry jak i w dół wspomaganego dodatkowo przez sprzęgło antyhoppingowe.

    Mimo wzorowania się na klasycznych motocyklach nie mogło zabraknąć rozbudowanej elektroniki. W przypadku XSR900  centrum dowodzenia całego systemu jest 6-osiowy moduł bezwładnościowy opracowany na bazie rozwiązań z sportowego modelu R1. Jak gwarantuje Yamaha na swojej oficjalnej stronie “ Steruje on działaniem systemu kontroli trakcji wykrywającego pochylenie motocykla, systemu kontroli uślizgu (SCS) i systemu kontroli unoszenia przedniego koła (LIFt) w celu maksymalnego zwiększenia bezpieczeństwa jazdy w różnych warunkach.” Jego tryb można wybierać przy pomocy kolorowego panelu TFT.  W porównaniu do poprzednika ekran zamiast okrągłego kształtu nabrał bardziej prostokątnej formy. Oświetlenie motocykla jest w pełni ledowe. Motocykl wyposażony został także w tempomat, aby można rozkoszować się spokojną jazdą i skupić na podziwianiu okolicy.


    Na papierze wszystko wygląda imponująco. Mamy nadzieje, że Yamaha stworzyła klasycznego nakeda, który przyjmie się na rynku.
   Chodzi mi po głowie pytanie: dla kogo taki motocykl? Szukając odpowiedzi rozmawiałem z chłopakami i odpowiedzi powstały dwie. Z jednej strony jest on dla osób lubiących po prostu klasyczne linie, a z drugiej dla tych, którym przypominają się ich pierwsze używane motocykle sprzed kilku, kilkunastu lat i chcieliby zakupić nowoczesne odpowiedniki, będące dużo mniej awaryjne i praktycznejsze na co dzień. Jednak należy zaznaczyć, że w ich życiu, a raczej w portfelu nastąpiła duża zmiana… Urósł i po prostu stać ich na zakup nowego motocykla.
 

Informacja prasowa