Likwidacja Victory udowadnia jedno – w świecie odzianych w skóry, wydziaranych facetów po 50. młodzieniaszki nie mają czego szukać. Nie kupuje się się ciężkich krążowników, chyba że stoi za nimi ponad 100-letnia tradycja.
Ale przecież osiemnastka...
Victory w zeszłym roku świętowało 18 lat istnienia na rynku. Motocykle pod znakiem wielkiego "V" trafiły na rynek w 1998 roku. Niestety marka nie nacieszyła się pełnoletnością zbyt długo... A było to tak:
Młody jeszcze nie wytrzeźwiał po grubej imprezie osiemnastkowej, kiedy nagle przyszli starzy i spytali o stan konta. Potem porównali to z wynikami w szkole i powiedzieli, że ma zjeżdżać z chaty, bo nie stać ich na utrzymanie dwójki dzieciaków. Dodajmy, że drugie dziecko to Indian Motorcycles, który ma już ponad 100 lat. Sorry młody - tak działa rynek.
Victory musiał ustąpić miejsca Indianowi w portfolio firmy. Obydwie marki oferowały produkt skierowany do tej samej grupy klientów.
To nie jest kraj dla młodych ludzi
A teraz bez trywialnych metafor : ) Indian i Victory to dwie marki należące do Polaris Industries. Obydwie marki oferują średniej i ciężkiej wagi motocykle szosowe – cruisery, baggery i muskularne turystyki. Drogie, ciężkie, z wielkimi widlastymi silnikami.
Victory wyróżniał się w świecie cruiserów innowacyjnym podejściem i świeżym spojrzeniem. Dwie zupełnie nieprzydatne cechy w tym segmencie.
W poniedziałek 09.01.2017 Polaris niespodziewanie ogłosił koniec marki Victory. Informacja prasowa przytacza słowa Scotta Wine'a, prezesa Polaris: "To była niesamowicie trudna decyzja dla mnie, mojego zespołu i zarządu Polarsi. Przez minione 18 lat zainwestowaliśmy nie tylko zasoby, ale także serca i dusze w tworzenie marki Victory Motorcycles i jesteśmy dumni z tego, co udało się osiągnąć."
A zatem - co konkretnie udało się osiągnąć?
"Victory", czyli klęska
W ciągu 18 lat swojego istnienia pod marką Victory ukazało się 60 modeli. Firma zdobyła też 25 nagród w dziedzinie przemysłu. Sporo szumu starano się wywołać wokół jednej z ostatnich premier - Victory Octane. Teraz już wiadomo, że były to ostatnie próby Amerykanów, żeby ugrać coś na rynku. Doświadczenia, umiejętności, infrastruktura i wiedza zdobyta w Victory zostanie wykorzystana w Indianach.
Victory Octan miał być motocyklem, który "zmieni oblicze amerykańskiego motocyklizmu" (hasło reklamowe). A stał się requiem.
Co tu dużo mówić - w świecie amerykańskiej motoryzacji rywalizacja Victory z H-D była jak starcie Nickelback z Rolling Stones ; )
Victory próbował sił w trudnym segmencie. Gwoździem do trumny była silna konkurencja w postaci amerykańskiego giganta - Harley-Davidsona i stabilna pozycja japońskich maszyn. Marka nie wywalczyła sobie udziału gwarantującego rentowność. Dla zakorzenionej w tradycyjnych wartościach społeczności harleyowców nowoczesne oblicze cruiserów Victory nie był pociągającą propozycją.
Strategia na przyszłość?
Druga przyczyna - potrzeba inwestycji. Dalsza obecność Victory na rynku globalnym wymagałaby dużych nakładów na inwestycje. Chodzi tu o zmieniające się potrzeby konsumentów, ale też stan prawny. Ten drugi szczególnie mocno wpływa na rynek motocyklowy w Europie. Powód trzeci - lepsze wyniki sprzedaży i większy potencjał Indian Motorcycle. Rezygnacja z Victory zapewne poprawi kondycję finansową Polarisa.
Zalegające u dealerów pojazdy, części, zapasy fabryczne itd. będą nadal dystrybuowane. Gwarancje na maszyny nadal obowiązują. Części zamienne i instrukcje obsługi do motocykli Victory mają być oferowane na rynku jeszcze przez kolejne 10 lat.
Likwidacja Victory to przykra wiadomość, ale nadal liczymy, że amerykańskie muscle-bike'i nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa.
* * *
I jeszcze słów kilka o Polaris Industries Inc (na nowojorskiej giełdzie notowany pod skrótem PII) - to globalna korporacja z roczną sprzedażą na poziomie 4,7 mld $ (dane z 2015 roku). Polaris kieruje swoją ofertę do pasjonatów sportów motorowych. Ich produkty znane są w USA fanom jazdy offroadowej, ATV, średniej i ciężkiej wagi motocykli, oraz skuterów śnieżnych.