Honda CBR 600RR wjedzie 25 września! Jest tylko jedno ale...

Po długich oczekiwaniach Honda wreszcie odkryła karty. Oto nowy supersport – Honda CBR 600RR. Honda zaskoczyła przynajmniej pod kilkoma względami.

Zacznijmy od kluczowej informacji – motocykl nie będzie oferowany na rynki zachodnie. Nowa CBR 600RR (zobacz video) nie trafi ani do Europy, ani do USA. Motocykl pojawi się w sprzedaży za miesiąc i jest dedykowany na rynek japoński z możliwością w przyszłości sprzedaży na innych rynkach azjatyckich.Jego cena to 1 606 000 jenów, czyli około 56 000 zł. 


Choć silnik i podwozie nie zmieniły się w stosunku do modelu oferowanego obecnie w USA to nie sposób tu mówić o zwykłym faceliftingu. Moc maksymalna nowej 600'tki to 120 KM. Jest to niewielki wzrost w stosunku do poprzednika (118 KM). Pod tym względem moc zbliżona jest do osiągów obecnej Yamahy YZF-R6 (118 KM). Żeby osiągnąć ten poziom mocy Honda musiała zmienić materiały użyte wewnątrz silnika. Dotyczy to min. wałków rozrządu, sprężyn zaworów i wału korbowego.

Moc maksymalna nowej Hondy to 120 KM. A oto charakterystyka silnika.

Zmodyfikowane zostało wiele innych elementów. Zwiększono sprawność dolotu powietrza i układu wydechowego. Zwiększono również średnicę przepustnicy. Układ chłodzenia również został zmodyfikowany. Zmian zebrało się na prawdę sporo, co japoński producent szczegółowo przedstawił swoim japońskim nabywcom.

Zaawansowana elektronika to duży krok w dziedzinie bezpieczeństwa

To, co świadczy o nowym etapie w historii CBR 600RR to zaawansowana elektronika tkwiąca wewnątrz motocykla. IMU, czyli komputer czuwający nad bezpieczeństwem motocyklisty monitoruje sytuację i w razie potrzeby wprowadza korekty, które pozwolą uniknąć uślizgu przedniego lub tylnego koła. Do tego rozbudowany i elegancki kokpit w postaci ekranu TFT, który pozwoli sterować możliwościami motocykla.

Podsumowując - pozostaje liczyć na to, że w niedalekiej przyszłości Honda zwróci wzrok w stronę Europy i wprowadzi motocykl z myślą o tutejszych fanach 600'tek. Nowa Honda CBR 600RR robi dobre wrażenie i trzyma poziom swoich poprzedników w stylu godnym nowej dekady.