Motocykle muszą zginać? Motor Show Poznań 2018 - relacja

Poznań Motor Show to największa impreza motoryzacyjna w Polsce i jedna z większych w Europie. Nic dziwnego, że w kwietniowy weekend do stolicy Wielkopolski ściągnęli fani dwóch i czterech kółek. A tegoroczne liczby potwierdzają rangę poznańskich targów:

  • 151 437 odwiedzających,
  • 15 pawilonów,
  • 170 wystawców,
  • 60 motoryzacyjnych premier;
  • a wśród premier 10 pojazdów koncepcyjnych.


Esencja bezdusznego piękna niemieckiej motoryzacji. Doceniamy i uciekamy jak najdalej.

Liczby i statystyki będą głównym orężem w rywalizacji między Poznaniem i Warszawą. Stawka jest wysoka i choć Poznań Motor Show ma mocno ugruntowaną pozycję, to odbywające się miesiąc temu targi motocyklowe w Warszawie musiały spowodować sporo zamieszania.

Ale dosyć o liczbach. Na pierwszym planie w Poznaniu tradycyjnie znajdują się samochody, a mówiąc ściślej - niemieckie samochody. Volkswagen i Mercedes znowu zmierzyli się w starciu na najbardziej efektowne ekspozycje, innowacyjne rozwiązania i niesamowite koncepty. Rozstrzygnięcia brak, ale nowa wersja "Ogórka" od VW kultem raczej nie obrośnie...

Najprostszy sposób na przyciągnięciu wzroku w miejscu, gdzie wszystko krzyczy "Patrz na mnie!" (fotogaleria)

Generalnie trochę nawet lubimy samochody, ale czekanie godzinę, żeby usiąść na kanapie kierowcy, albo sprawdzić pojemność bagażnika nie jest w naszym stylu. Tak więc ledwo co popatrzyliśmy na Teslę, nieco uważniej spojrzeliśmy na atrybuty modelek z Jaguara i KIA, cyknęliśmy fotę Abarthowi i poszliśmy dalej.

Nasz faworyt w kategorii "Samochód w ostentacyjnie złym guście". II miejsce - Bentley Continental

Dwa koła

W pawilonie samochodowym szukaliśmy głównie ekspozycji Hondy i Suzuki. Byli to jedyni japońscy producenci, którzy pokazali również jednoślady. To, co rok temu tłumaczyliśmy sobie jako: "Postawmy między samochodami kilka motorów, żeby się odczepili" tym razem ocaliło honor Kraju Kwitnącej Wiśni. Honda pokazała swoje najważniejsze nowości, oraz replikę Honda RC213V Marca Marqueza.

Król jest jeden! Suzuki GSX-R 1000

Jeśli chodzi o tegoroczne premiery Suzuki to ograniczyły się do SV'ki 650X - stylowego i rozrywkowego motocykla. Poza tym żelazny standard: Suzuki GSX-R 1000, GSX-S 1000F, kilka V-Stromów i mniejszych Gixów. Wyszło naprawdę przyzwoicie. Jak przyjdziemy w przyszłym roku to liczymy na nową Hayabusę!

Największą przestrzeń na targach zagospodarowali sobie, a jakże - Niemcy. BMW przedstawiło pełną ofertę swoich motocykli łącznie z nowymi członkami rodziny GS, z wszystkimi wariantami R nineT, oraz z ultrasportowym BMW HP4 Race. Reszta motocyklowej reprezentacji to min. Indian, AJP, Bajaj, Romet, Junak, Triumph, Harley-Davidson, KTM.


To nie jest kraj dla motocyklistów?

Z podsumowaniem targów mam drobny dylemat. Z jednej strony pełne hale i entuzjazm gości odwiedzających choćby stoisko Motobandy i Apex Clan. Poza tym to już trzecia impreza targowa w tym miesiącu, a mimo to pojawiło się kilka maszyn, z którymi wcześniej nie było okazji się zetknąć. Wśród nich:

  • Honda GL 1800 Gold Wing,
  • Honda CB1000R,
  • Kawasaki H2SX
  • Harley-Davidson Sport Glide,
  • KTM 790 Duke,
  • Husqvarna 701 VITPILEN.

Najbardziej okazałe stoisko należało w tym roku do Bawarczyków

Z drugiej strony liczne grono nieobecnych wystawców. Zabrakło przede wszystkim Yamahy, oraz marek włoskich: Ducati, Aprilia, MV Agusta, Moto Guzzi. Tendencja niestety okazuje się stała. Wspominając pawilony motocyklowe sprzed czterech lat nie da się ukryć, że rozmach wystawców zmalał. A w naszych motocyklowych sercach pojawia się rozczarowanie i niedosyt...

Czy wkrótce zainteresowanie motocyklami zupełnie wygaśnie? Poza tym nawiązując do wypowiedzi jednego z inżynierów BMW też wierzymy, że jeśli dojdzie do globalnej katastrofy, to właśnie motocykl będzie ostatnim pojazdem na kuli ziemskiej!

Osłodźmy sobie tę puentę szczyptą prostego piękna:


I do zobaczenia w przyszłym roku w dniach 29-31 marca!