Honda CBR 650F (2014 - 2018)

Kupiony nowy w 2015 roku, jako pierwszy motocykl.
silnik liniowy płynnie działający, bardzo poręczny w mieście. Moc oddaje łagodnie i płynnie jak dla mnie okej. Fajnie składa się w zakręty, wibracje od 6000 obr/min ale nie jest to meczące jak dla mnie, poniżej 3000 obr/min raczej ospały.
Hamulce dobre ABS już 2 razy uratował mi tyłek.
Na razie nowy wiec żadnych problemów z nim nie ma ;)
Siedzenie na początku pierwsze 200 km nie mogłem się przyzwyczaić teraz jest super :)
Moc taka ze na pierwszy motocykl i trochę rozsądku na początku nie powinna nikogo zabić.

Moja ocena, na podstawie posiadania tej maszyny oraz wcześniejszych. Informacje, które przekazuję zainteresowanym są moim odczuciem i każdy może mieć swoje zdanie. Każda maszyna musi mieć swoje przeznaczenie, DO CZEGO MA NAM SŁUŻYĆ. Niektórzy piszą, że na pierwszy sprzęt może być. Odpowiadam, wykorzystaj jej potencjał do końca ! Rzeczywiście fabryczne opony DUNLOP D222 potrzebują więcej czasu na rozgrzanie. Pozycja za kierą nie męcząca, siedzisko wygodne. Świetne lekkie prowadzenie, ABS wkracza do akcji w odpowiednim momencie. Silnik elastyczny, niskie spalanie. Jak chcemy przyspieszyć to naprawdę daje radę. Ze szczegółów : brak regulacji dźwigni sprzęgła, brak wyświetlacza biegów, brak wskaźnika temp. cieczy, natomiast posiada rozbudowany komp. wskazania zużycia paliwa. Jak to bywa w dzisiejszych czasach wszyscy producenci kładą nacisk na emisje spalin i db. Także i CBR posiada bardzo cichy wydech. Nie chodzi mi o szpan ale niestety na drodze jesteś "cichociemny", dla mnie było kilka sytuacji niebezpiecznych. Spośród kilku, wybrałem kompletny wydech IXIL model SX1, pięknie brzmi no i wygląda, lżejszy o 4,5 kg. Oryginalne dźwignie, długie jak gilotyny i klamka sprzęgła bez regulacji. Zmiana na krótkie Womet-tech Evos. Szyba słabo chroni przed wiatrem i szpeci cały przód moto. Jak wybrałem MRA, T1 przyciemniona, wyższa od oryginalnej, lekko wyprofilowane boki i to był strzał w 10. Teraz jest jazda :)
CBR 650F niby " wykastrowana" ale coś w tym silniku jest... :) Pozostanie ze mną na dłużej.

Witam. Moja opinia jest bardzo prosta jest to świetny motocykl, który daje nam radość z pokonywania kolejnych kilometrów. Bardzo dobrze skrojony motocykl. Nie ma w nim niczego co odbiega od założenia, które ma spełniać ten motocykl. Silnik ma charakterystykę sportową lubi się kręcić i słychać to jak fajnie zaczyna śpiewać gdy przekroczymy te 8 tyś obrotów. Natomiast honda postarała się i silnik pracuje tak gładko , że mając
6 bieg i zapomnimy zredukować wjeżdzając do miasta motocykl nie zrobi sobie z tego prawie nic pomimo że jest to tylko 650ccm. On będzie wtedy ospały ale będzie dalej równo pracować. Oczywiście jazda na tak niskich obrotach nie jest zdrowa dla silnika ale tak tylko mówię.
Pozycja wygodna do miasta jeszcze fajniejsza na szybką i dynamiczną trasę. Jest to sport przystosowany do turystyki to jest moje osobiste zdanie. Po mimo wygodnej pozycji i miękkiej kanapy gdy w spokojny sposób zrobiłem około 250km no to kanapa w McDonald okazała się wybawieniem dla mnie i mojego plecaka. Pasażerka też nie nazeka na brak miejsca i wygody z tyłu. Motocykl waży swoje natomiast stabilnie trzyma się drogi przy prędkościach rozwijanych na niemieckich autostradach.
Miałem okazję porównać mój motocykl do nowego modelu 650r i okazało się że to co straciłem na pierwszych 2/3 biegach bardzo szybko zaczołem odrabiać na wyższych prędkościach. Porównując jeszcze do modelu 650r w wersji 650f wydaje się że elektronika nie kastruje tak motocykla, przy dodawaniu gazu czuć że motocykl ciągnie do przodu. A wersja r zmienia tylko prędkość na liczniku. Za błędy przepraszam i pozdrawiam serdecznie.

Nie bardzo rozumiem opinie o tym, że to dobry motocykl dla początkujących itd.. Życzę każdemu aby potrafił zagospodarować te 87 lub 90 koni oraz możliwości tego motocykla w 90 procentach i nie mam tu na myśli odwijania na prostych, czy ganiania po obwodnicach, bo to potrafi każdy kto ma wyczuwalne tętno oraz utrzymuje równowagę na moto mimo, iż 650ątką też wstydu nie ma. Domykanie gumy na tym motku dostarcza sporo frajdy mimo, że to nie jest typowy super sport a bardziej sportowy golas z owiewkami i kierą clip on, można też pojeździć wycieczkowo, choć tu sugeruję wyższa szybę mieć w opcji (wymiana to cztery śruby i dwie minuty roboty) na podmianę jeśli a na codzień, potrafi być wdzięcznym kompanem do pracy i nie jest specjalnie wymagający. Taka hybryda ... świnki morskiej z taboretem, dająca sporo radości z jazdy, jeśli ktoś potrafi zagospodarować potencjał tego moto. Przy silniku odjąłem gwiazdkę za wibracje. Uwaga na oryginalne opony Dunlop 222. Potrzebują kilkunastu kilometrów, żeby się rozgrzać.

Cześć,

wszystkie poprzednie opinie dotyczące tej maszyny są bardzo trafne. Fabryczne opony DUNLOP faktycznie potrzebują więcej czasu na zagrzanie. Pozycja na motocyklu moim zdaniem jest WZOROWA - podobnie jak kondycja zadka po dłuższej podróży. Należy oczywiście pamiętać, że jest to "sportowy turystyk" i ma 90 KM i 63 NM - proponuję usiąść i karnąć się typowym 600 Sportem (np. 600RR) - wtedy powrót do eFki to zbawienie :) Osiągi ocenianego motocykla są co najmniej wystarczające. Powyżej 200 traci co prawda nieco pary ale do 240 poleci bez problemu. LED z przodu świeci baaardzo ładnie i dobrze doświetla przestrzeń przed moto. Fabryczne klamki od razu do utylizacji, podobnie jak szyba oraz wydech, który nie ma w sobie za grosz emocji i jest po prostu za cichy dla kierowców puszek dookoła. Podobnie jak recenzujący poprzednik zainstalowałem Ixil SX1 - wyróżnia się designem, ma rozsądną cenę i przyzwoicie brzmi. Brakuje mu co prawda "renomy" Akrapa czy innych ale nadaje nietuzinkowości tej maszynie. Kolejnym seryjnym gniotem do skasowania jest oczywiście mocowanie tablicy rejestracyjnej, Yamaha MT07 ma dokładnie takie samo "coś" - od razu to usunąłem i zastąpiłem aftermarketowym dodatkiem. Na 2019 rok CBR650F można było wyhaczyć za 32k. Konkurencja w postaci MT07 była tańsza ale mocy zdecydowanie mniej, Suzuki bez LEDu w SV - podziękuję, zwykła żarówka po zmroku to jakieś nieporozumienie na te czasy, Kawasaki 650 i 68 KM ? - nie brałem pod uwagę. Ogólnie co do CBR650F - to na prawdę udana konstrukcja, idealny motocykl do szlifowania umiejętności przed przesiadką na mocniejsze sprzęty, świetny ABS, dobre wyważenie, legendarna niezawodność HONDY (nawet mimo tego, że jest made in Thailand), świetny LED i udany design - moja ogólna ocena to 9/10. Po 5000 kilometrów brakuje mi troszkę więcej mocy jednak lekkość i precyzja prowadzenia CBRki rekompensuje te pare KM więcej :) Polecam!

Jest dobrze, można polecić! W tej cenie i w tej klasie, jak do tej pory, nie ma nic lepszego "z salonu". Szczególnie dla świeżego kierowcy z kat. A, który robił kurs i egzamin na trochę słabszym Suzuki Gladius.

Pierwszy ”duży” motocykl i naprawdę daje dużo frajdy z jazdy. Po dwóch latach 95kucy robi się mało...