Supermoto w Poznaniu - podium!

Witajcie, bardzo cieszę się, że znów mogę napisać dla was kilka zdań odnośnie mojej kolejnej przygody, na kolejnej rundzie Pucharu Polski.   Mam nadzieję, że sam tytuł już nieco wam podpowiedział- niemniej- 3,2,1 – zaczynamy!

Cóż to było za wydarzenie!

W ostatni piątek odbywała się w Poznaniu runda Mistrzostw Polski Supermoto, podczas tego wydarzenia wystartowali również zawodnicy z klasy Amator oraz Pitbike MRF, ponieważ organizatorzy postanowili zorganizować te zawody na jednym torze.

Pogoda niestety nie dopisała ani zawodnikom Mistrzostw, ani tym z klasy Amator,  ani zawodnikom Pitbike’ów.  Co tu dużo  pisać- pogodę mieli kiepską. Jechali po mokrym asfalcie, a teren był wyłączony z trasy wyścigu.

Niemniej- było co oglądać, oj było...   Z mojej skromnej strony – składam się w pół ku obliczu tych zawodników, bo warunki były naprawdę niekorzystne-  ale oni dali radę, wszyscy- bez wyjątku!

WYSTARTOWAĆ?

Mój start w zawodach nie był oczywisty, lipcowa pogoda prosi o pomstę do nieba – ciągłe deszcze, a potem deszcze i jeszcze raz deszcze, a ja? A ja ostatnie wety zdarłem w Koszalinie, niemniej postanowiłem przyjechać do Poznania. Wstając w sobotę, nie nastawiałem się specjalnie entuzjastycznie, byłem przekonany, że pewnie będzie lało, o dziwo- pogoda była niemal idealna, słońce i bezchmurne niebo.  Z uśmiechem na twarzy pojawiłem się na badaniu technicznym, miałem mały problem- byliśmy z Yamahą trochę za głośni, ale ostatecznie skorygowaliśmy błędy i … jedziemy na trening!

Dzień próby!

Podczas treningu pierwsze okrążenia były niepewne, ze względu na to, że trasa nie do końca wyschła po wczorajszych ulewach. Mimo kilku wywrotek, szło mi całkiem nieźle – zrobiłem drugi czas. W drugiej sesji kwalifikacyjnej chciałem sprawdzić inna linie przejazdu w terenie i tak się na tym skupiłem, że spadłem z mojej świetnej pozycji na siódmą.

Nowy, dobry kumpel

Nasze sesje były oczywiście dzielone miedzy sesjami Mistrzostw Europy oraz Mistrzostw Świata, gdzie można było zobaczyć jak ciężko pracują mechanicy przygotowując motocykle zawodnikom.  Miałem farta, pomógł mi Gabriele Gianola zawodnik S1GP, który przestawił mi zawieszenie oraz doradził w wielu istotnych sprawach.

Dopadło nas…

Niedziela była bardzo ważnym dniem, niestety tegoroczna lipcowa zła aura dała o sobie znać, znów zaczęło padać. Większość pozakładała deszczówki, ja niestety nie miałem za wiele do zaoferowania… Dysponowałem starym przodem i myślą, że dam radę. Odwołano jazdę na terenie ze względu na kiepską pogodę. Miałem kilka słabych okrążeń, moje opony serio nie nadawały się do jazdy. Na szczęście zaczęło się rozpogadzać, a tor zaczynał przesychać.

No to zaczynamy!

W paddocku było czuć gorącą atmosferę, nikt nie wiedział na jakich oponach jechać. Ja zdecydowałem się 10 minut przed wyścigiem, że zakładam slicki. Zdążyłem na ostatnia chwilę, zakładałem koło w expressowym tempie. Niestety w pospiechu zapomniałem napompować hamulec, więc prawie zaliczyłem wypadek na wjeździe na tor, ale udało się, wszystko zaczęło działać, pojechałem ustawić się na torze.   

Pierwszy wyścig poszedł mi naprawdę dobrze, wygrałem. Podczas drugiego wyścigu włączono tor, poszło trochę gorzej.  Największy problem miałem z szybkim przejechaniem band, ale mimo to zająłem czwarte miejsce, co w klasyfikacji zawodów pozwoliło mi na to, aby stanąć na III miejscu!  Drugi był Kalnins Imants, a pierwszy Łukasz Hepner.

Ale to nie koniec wrażeń!

Podczas tego weekendu można było naprawdę dużo przeżyć, a jeszcze więcej zobaczyć. Mimo, iż pojechałem, aby wygrać swoje zawody- to stałem się również kibicem, po części dla zaspokojenia swojej ciekawości, aczkolwiek w dużej mierze, bardzo chciałem zrelacjonować wam chociaż wyniki poszczególnych wyników, także podsumowując.

  Wyścigi klasy S2 były chyba najbardziej widowiskowe ciągła rywalizacja, ciągle zmiany miejsc. Naprawdę było co oglądać! Zwycięzcą rundy został M.Sitniansky drugi G.Bussei natomiast trzeci został P.Vorlicek.

   Klasa S1GP w nieco mniejszej obsadzie niż klasa Mistrzostw Europy, ale niemniej również była widowiskowa. Na najwyższym stopniu stanął Marc-Reiner Schmidt drugi był Thomas Chareyre, który prowadzi w klasyfikacji generalnej S1GP, trzecie miejsce zajął Lukas Höllbacher.

A to wszystko dzięki organizatorom

Mam nadzieję, że w przyszłym roku runda MŚ, ME oraz nasze rundy odbędą się w na tym samym torze w Poznaniu, ponieważ można pogratulować organizatorom przygotowania i zaangażowania. Naprawdę- zadbali o dobre wspomnienia, uczciwą rywalizację. Cóż tu więcej powiedzieć zapieli wszystko na ostatni guzik.

 

Fot. Supermotosport

Fot.TOYAK

Fot.Konrad Wojnarek