Spłonął padok z motocyklami MotoE - co dalej z nową klasą wyścigów?

MotoE miało w tym roku dołączyć do Moto3, Moto2 i MotoGP jako kolejna klasa wyścigów w Motocyklowych Mistrzostwach Świata. Jednak po wydarzeniu z zeszłego tygodnia start wyścigów klasy MotoE stanął pod dużym znakiem zapytania. 14 marca chwilę po północy ogień strawił nowo-wybudowany E-paddock na torze Circuito de Jerez imienia Angela Nieto.

Pożar zniszczył większość materiałów przeznaczonych na FIM Enel MotoE™ World Cup, w tym motocykle.  Żadna osoba nie ucierpiała w wyniku nieszczęścia. Trwa dochodzenie lokalnej policji mające wskazać przyczynę pojawienia się ognia. Wszystko wskazuje na to, że doszło do zwarcia, które następnie doprowadziło do zapalenia się baterii - części wysokowydajnej ładowarki używanej na imprezach MotoE. W chwili pożaru motocykl nie były podłączone do ładowania.

15 marca  wydano oświadczenie, w którym stwierdzono, że MotoE to ambitny eksperyment z nowymi technologiami. A to musi wiązać się z ryzykiem. Pozostaje jednak pytanie - co dalej? Motocykle do serii MotoE dostarcza włoska firma Energica. Czy zdąży dostarczyć nowe maszyny? Czy wydarzenie nie doprowadzi do zablokowania wyścigów "elektryków" ze względów bezpieczeństwa?

Dorna zapowiada, że MotoE™ wystartuje w tym roku, ale kalendarz zostanie zrewidowany. Zrezygnowano już z pierwszego wyścigu mającego się odbyć na felernym Circuito de Jerez – Angel Nieto jako część Gran Premio Red Bull de España.