Rewolucja w klasie 250cc!

Jeśli chodzi o motocykle o pojemności ćwierć litra, już dawno nie pojawił się żaden ciekawy motocykl na rynku. Według informacji szpiegowskich zaczerpniętych z japońskiej prasy w roku 2017 może się to zmienić. Nareszcie! Ostatnia 250'tka z charakterem wymarła wraz z Hornetem 250, który odziedziczył silnik po swojej babce CBR250RR z lat 90'tych. Może za wyjątkiem VTR250, która była produkowana do 2015 i nie można odmówić jej charakteru.

Dziś gdy mówimy o motocyklu drogowym o pojemności szklanki, nikt nie czuje większej ekscytacji. Chyba że mówimy o dwusuwach pokroju RS250, RGV250, TZR250 lub NSR250, które raz, że nie są już produkowane i ciężko je dostać, to dwa zgodnie z nowymi normami nie mają szans na powiększenie swojego drzewa genealogicznego. Lekkie, mocne i zwrotne. Takie były małe dwusuwy. Trudno. Do 2018 roku wedle życzeń Unii Europejskiej z rynku mają zniknąć wszystkie dwusuwy. Jeszcze trochę i ze względu na zbyt wysoką emisję dwutlenku węgla nie będzie można jeździć na rowerze...

Na drugim końcu kija z napisem 250cc są maszyny czterosuwowe. Czterdziestokilku-konne FZR250 od Yamahy, GSX-R 250 Suzuki, ZX-R 250  Kawasaki i wspomniana CBR250RR Hondy. Na szczęście te mają szanse na przedłużenie linii. I to niemal pewne, że ich następców zobaczymy w najbliższym czasie. 

Pisaliśmy o nowej CBR250RR , o której internet zawrzał już dawno. Jednak poza nią, o super sportach klasy 250 nie było zbyt głośno. Gdzieś przewinęła się wzmianka o indonezyjskim wynalazku w pełnym plastiku, jakoby miał by być nowym GSX-R 250. Ostatecznie okazało się,  że to Gixxer SP, czyli indonezyjski odpowiednik nowej Inazumy. Jednak Suzuki planuje coś znacznie ostrzejszego i to właśnie pod nazwą GSX-R. Yamaha już wystawiła R3, a Kawasaki swoją Ninję 300. Tę pierwszą ciężko nazwać maszyną stricte sportową o czym wspomniał Daniel z Łukaszem w naszym teście Yamahy R3. Podobnie jest w przypadku motocykla Kawasaki Ninja 300.

Żaden z obecnie produkowanych modeli nie posiada w pełni regulowanego zawieszenia. Żaden nie pozwala na zastosowanie sportowych opon, gdyż ciężko znaleźć je w tak małych rozmiarach. A co z silnikami? Poprzednicy posiadali wściekłe, wyjące czterocylindrówki... Tych także nie zobaczymy w obecnie produkowanych motocyklach tej klasy. Co więc z nowymi super sportami, które powinny ukazać się nam w przyszłym roku?

W przypadku Yamahy YZF-R25 oraz Ninja 250 silniki będą rzędowymi Twinami. Tak, dwa cylindry w rzędzie, które docelowo mają osiągnąć około 45 koni, tak jak w przypadku czterocylindrowych poprzedników.


Jeśli chodzi o Hondę, tutaj sprawa jest mniej oczywista. Towarzyszą nam plotki i ploteczki, za każdym razem gdy światło dzienne ma ujrzeć nowy model. Początkowo mówiło się, że nowa CBR250RR również będzie posiadała rzędowego Twina. Jednak ostatnio coraz częściej pojawia się wzmianka o V-Twinie, będącym rozwinięciem silnika z VTR250. Osobiście wolałbym by Honda poszła w kierunku V'ki, prezentując coś zupełnie innego niż konkurencja... To było by pewną odmianą, prawda?
  

W dodatku wszystkie motocykle z obrazka powyżej są wyposażone w zawieszenia USD co sugeruje, że będą również wyposażone w pełną regulację. Małe Pocket-Rocket dają wiele frajdy na ciasnych torach kartingowych i pozwalają nam ścigać się za grosze. Im bardziej będą dopracowane, im lepsze zawieszenia dostaną w standardzie tym bardziej zacięta będzie rywalizacja między nimi.  

Małe pojemności cieszą się szczególną popularnością w krajach azjatyckich ze względu na wysokie koszty ubezpieczeń zależne od pojemności motocykla. Jednak pojawienie się kategorii A2 w 2013 roku sprawił, że klasa ta nieco odżyła na naszym rodzimym rynku. Zwiększa to więc szanse na pojawienie się nowych Super Sportów na naszym rynku. Osobiście nie możemy się doczekać nowych maszyn z tej klasy.