Jorge Lorenzo o startach pod znakiem Ducati

W trakcie ubiegłego weekendu sylwestrowego upłynął czas trwania kontraktu między Jorge Lorenzo a Yamahą. Tym samym uprawomocniło się porozumienie z Ducati. Co dalej?

Rozstań nadszedł czas!

Z dniem 1 stycznia, Lorenzo w pełni rozpoczął współpracę z zespołem Ducati, tym samym kończąc swoją dziewięcioletnią przygodę z Yamahą. Jednocześnie trzykrotny mistrz MotoGP rozstał się z swoim trenerem, którym był Marc Rovira. Ten z kolei rozpoczął współpracę z Pol'em Espargaro, który w sezonie 2017 będzie jeździł w barwach KTM. Jorge wreszcie może mówić oficjalnie o testach nowej maszyny, a także o nowym zespole.


Szybko i komfortowo

Podczas testów na torze Valencia Jorge po raz pierwszy wypowiedział się w wywiadzie na temat swojej nowej maszyny. Głównym założeniem testów przed sezonem jest dogadanie się z motocyklem i wprowadzenie zmian dla nowego zawodnika.

Pamiętamy doskonale sezony, w których dla Ducati jeździł jeden z najbardziej utytułowanych zawodników MotoGP - Valentino Rossi. "Włoski sen" o Włochu podbijającym podium klasyfikacji na motocyklu ojczystej marki, stał się "włoskim koszmarem". Już od samego początku "The Doctor" nie był w stanie porozumieć się z motocyklem. To wszystko przełożyło się na wyniki. Włoch po prostu nie był w stanie zawalczyć o mistrzostwo.



Czy podobnie będzie w przypadku Jorge? Jego słowa po testach napawają każdego fana nadzieją 

"Wiedziałem, że będę stosunkowo szybki i że będę czuł się  komfortowo z nowym motocyklem, tak więc jestem i czuję się tak."


Wymagający motocykl?

Jak wspomnieliśmy wcześniej, włoski Dream Team nie potrafił się zgrać. Motocykle Ducati w serii wyścigów MotoGP zawsze były uważane za wymagające. Nerwowe, bezlitosne, bardzo kapryśne... Na własnym tyłku doświadczył tego właśnie Rossi, wielokrotnie wylatując z toru, doświadczając zawodu, gdy motocykl odmówił posłuszeństwa. Podczas gdy Casey Stoner radził sobie świetnie z Ducatami, "The Doctor" uważany owego czasu za najpłynniej jeżdżącego zawodnika miał same problemy.

Lorenzo jest znany z rozważnej i rozsądnej jazdy. Z dobrze zaplanowanych posunięć. Można powiedzieć, że kolejne sezony w królewskiej klasie sprawiły, że stał się dojrzalszym zawodnikiem. Wystarczy obejrzeć jeden z wywiadów gdzie Jorge wypowiadał się na temat stylu jazdy nie żyjącego już Marco Simoncelli'ego.

Wracając do maszyny... Hiszpan sam podkreślał, że jazda na włoskim motocyklu, który ma wyrobioną reputację trudnego do okiełznania, będzie nowym doświadczeniem. Mimo to zapewniał, że jego styl jazdy pozostanie taki sam. Jorge, wreszcie mógł odnieść się oficjalnie do swoich słów po testach w Valenci.

Byłem przekonany, że nie zmienię swojego stylu pomimo jazdy na Ducati, i teraz jestem pewien, że to się nie zmieni ... Może zmodyfikuję pewne drobne aspekty i rozwinę swoje umiejętności, ale to nie motocykl będzie zmianiać mój styl jazdy. "

Nowy zespół?

Lorenzo już podkreślił, że Ducati Desmosedici GP17  jest bardzo dobrym motocyklem, z którym świetnie się dogaduje. Oczywiście, jest kilka obszarów wymagających poprawy. Najwyraźniej Lorenzo dał cenne informacje zwrotne teamowi Ducati, po teście na torze Valencia i  oczekuje na bardziej wyrafinowane ustawienia maszyny na torze Sepang. Można domniemać, że w przeciwieństwie do Rossi'ego, Lorenzo dogaduje się znacznie lepiej z obecnym szefem zespołu i mechanikami. Pozostaje jedynie kwestia trenera. Hiszpan w tym roku będzie pracował z byłym mistrzem Świata Casey Stonerem, który działa jako kierowca testowy Ducati, poza wieloma innymi rolami jakie pełni.