Caberg to znana Włoska marka produkująca kaski motocyklowe - zasłynęła chociażby takimi modelami jak Ego (z "szyberdachem wentylacyjnym") czy Duke (najpopularniejszy włoski kask szczękowy). Jednak w tym materiale pokażemy Wam ich najbardziej sportową broń - Drift Evo.
Drift Evo
Kask wygląda drapieżnie i przyjemnie dla oka, od razu widać w tym włoską robotę. Od swojego poprzednika różni się przede wszystkim nowym, znacznym spoilerem z tyłu skorupy - to właśnie on odpowiada za zmniejszenie potencjalnych turbulencji podczas szybkiej jazdy na wprost. Caberg tworząc ten kask, przypisał go do grupy kasków sportowo-szosowych, dlatego kask posiada zarówno atrybuty sportowe jak i turystyczne. Jednak aspiracje zostały przesunięte trochę bardziej w stronę sportu.
Cechy sportowe
Za cechy sportowe odpowiada przede wszystkim bardzo mocna i lekka skorupa (1280 g. dla wersji carbon, 1400 g. dla włókna szklanego), aerodynamiczne wyprofilowanie z tylnym spoilerem oraz środek kasku. Środek jest minimalistyczny, wyściółka została zaprojektowana na gorące letnie dni i ma dobrze odprowadzać wilgoć. Za zapięcie odpowiada DD.
Cechy turystyczne
I pomimo tych sportowych aspiracji - wentylacja jest raczej spokojna, bardziej turystyczna, co np. na torze wyścigowym będzie już odczuwalne. Kask został wyposażony w wentylację, którą obsługujemy za pomocą trzech dużych suwaków (szczęka, front i tył), są one jednolicie zrobione (co ładnie wygląda) i ultra łatwe w obsłudze - także podczas jazdy w rękawiczkach (nawet tych grubszych). Do tego kask posiada blendę - która co ciekawe, jest możliwa do usunięcia! Wówczas jesteśmy "ready to race" i możemy (według producenta) śmiało ścigać się na torze. Osobiście myślę, że do sporadycznego odwiedzania torów wyścigowych nie ma takiej potrzeby - jednak do wyłącznie torowych zastosować wybrałbym inny, bardziej sportowy kask.
Caberg Drift Evo to dla mnie doskonały przykład kasku szosowego
Nie kasku sportowego i nie turystycznego - a po prostu szosowego, który posiada kilka cech obu grup. To kask który jest po prostu przyjemny podczas codziennego użytkowania. W mojej ocenie jeżeli chodzi o wentylację i głośność wypada dobrze, ale nie nadzwyczajnie - tak typowo po środku. Jednak znajomi, którzy mieli okazję przejechać się w tym kasku, oceniają jego głośność i wygodę wyżej niż w sharku czy scorpionie, co mnie lekko zaskoczyło.
Najtańsze mocne włókno szklane z blendą na rynku
W zasadzie od tej cechy warto było zacząć, bo ona wyróżnia go najbardziej - Caberg Drift Evo trafił na Polski rynek w świetnej cenie. Za kask z trójkompozytu (włókno szklane, kevlar i karbon) już w malowaniu płacimy 1099zł. To najtańsza taka oferta na rynku dla kasku z dobrą skorupą, blendą i zapięciem DD.
Konkurencja? Shark Spartan, HJC RPHA70, Scorpion EXO 1200 - wszystkie te kaski konkurują z Cabergiem, są wykonane w podobnej technologi i są klasyfikowane jako sport-touring. Jednak ich ceny w malowaniach zaczynają się od 1500zł. To uwidocznia jak bardzo Cabergowi zależy aby Drift Evo dobrze wbił się w rynek i był konkurencyjny. Co ciekawe: na naszym rynku Caberg jest nawet tańszy niż na zachodzie.
A może pełen Carbon?
Jeżeli skorupa z kompozytów włókna szklanego to dla Ciebie za mało, to Drift Evo występuję także w pełnym Carbonie. Kask jest wówczas lżejszy o ok 100 gramów i równocześnie mocniejszy. Cena 1399zł i tutaj nadal Caberg ma się czym pochwalić, ponieważ konkurencja swoje kaski carbonowe wycenia 300-400zł drożej.
Dodatkowo w 2020 roku została wprowadzona wersja Carbon Pro z ekstra wyglądającą ciemną szybą już w zestawie za 1449zł.
Podsumowanie
Czy warto zainteresować się tym kaskiem? Jeżeli mamy do wydania ok. 1000zł i chcemy mieć dobry i mocny kask, ale jednocześnie nie chcemy rezygnować z fajnego malowania - to Caberg Drift Evo wydaje się najrozsądniejszym i najlepszym wyborem na rynku. W zasadzie w tej cenie, większość konkurentów w "kolorze" i z blendą jest wykonana z termoplastu. I tak, można znaleźć kaski lepsze, jednak będą one zdecydowanie droższe. Obecnie to jeden z najlepszych wyborów do 1000 (a właściwie to do 1059zł).