We dwójkę na motocyklu - praktycznie o jeździe z plecaczkiem

Ostatnimi czasy w internecie zaczęły się pojawiać wpisy o poszukiwaniu „plecaczka” lub o tym, że ktoś tym plecaczkiem chce zostać. W tym drugim przypadku w ogromnej większości są to przedstawicielki płci pięknej. Ta obserwacja skłoniła mnie do napisania tego poradnika.

W tym artykule poruszę zagadnienie jazdy z pasażerem. Myślę, że uwagi przedstawione w tekście, ułatwią jazdę, poprawią bezpieczeństwo, a przede wszystkim sama jazda stanie się przyjemniejsza.

Strój oraz zaufanie

Kierowca w 90% przypadków ma ubranie dostosowane do bezpiecznego poruszania się motocyklem. Pełen strój motocyklowy to dość kosztowna sprawa, ale konieczna. Niestety, często bywa tak, że do wymogu posiadania stroju nie dostosowuje się pasażerka, która np.: podkreśla swoje kształty w legginsach, na na stopach ma trampki, a kurtka została uszyta z materiału skóropodobnego.

Pasażerka w takim ubraniu może się nieźle pozdzierać przy wywrotce na rowerze, a co dopiero na motocyklu.

Jak wspomniałem na początku tekstu moją uwagę zwróciły ogłoszenia dotyczące poszukiwania partnera na wspólne wyprawy. Zanim wpadniemy na taki pomysł, zastanówmy się dwa razy czy jesteśmy gotowi na to, by przekazać swoje życie i zdrowie kompletnie obcej osobie? Kwestia do przemyślenia zarówno dla pasażerki, jak i kierującego.

Podstawa: wsiadajcie na motocykl tylko z osobą, której jesteście w stanie zaufać, oraz która posiada odpowiedni strój na motocykl.

To kierowca jest odpowiedzialny za to co się dzieje podczas jazdy. Wynika to z władzy nad manetką i kierownicą. Jednak niedoświadczony pasażer w strachu podczas pokonywania ostrego wirażu może np. wystawić nogę, albo źle zareagować i wtedy razem całujecie się z asfaltem.

Przygotowanie do jazdy

Jadąc jako pasażer samochodem osobowym czy komunikacją miejską mamy niewielki wpływ na to jak ten pojazd się prowadzi. Zupełnie inaczej ma się sprawa w przypadku jazdy na motocyklu.

Tu pasażer z kierującym powinni tworzyć zgrany duet. Wszelkie ich ruchy powinny być harmonijne, po to by nie wytrącić motocykla z równowagi. Pasażer powinien balansować ciałem tak, by prowadzenie motocykla było jak najbardziej neutralne. O samej pozycji, balansowaniu napiszę w dalszej części artykuły, teraz zacznijmy od podstaw.

Gdy już znajdziemy odpowiednią osobę do naszych podróży warto z nią ustalić kilka prostych gestów. Nie każdy z nas ma zestaw intercomów, a zwykłe klepnięcie w ramię by np. zwolnić, będzie znacznie łatwiejsze do odczytania niż krzyczenie sobie z kasku do kasku.

Wsiadanie i zsiadanie

Niby prosta sprawa. Przekładamy nogę przez motocykl, sadzamy swoje cztery litery i już jesteśmy gotowi do jazdy. Jednak to kierowca podczas tych wyczynów musi utrzymać ciężar maszyny oraz nasz.

Przede wszystkim kierowca musi być przygotowany do tego byśmy mogli usiąść. Połóżmy dłoń na jego barku, co będzie oznaczać, że zaraz będziemy wsiadać. Nieprzygotowanie do tak prostej rzeczy może skończyć się przewróceniem maszyny.Dodatkowo sportowe głośne tłumiki mogą zagłuszyć wypowiadane słowa, że wsiadamy, ale położoną dłoń na barku kierowca na pewno poczuje. Dlatego tak ważny w tym przypadku jest wcześniej ustalony gest.

Kolejną ważna sprawa, podczas zatrzymania motocykla jest to aby pasażer nie ściągał stóp z podnóżków by podeprzeć motocykl. Kierowca bez problemu utrzyma samemu motocykl w pionie, a pasażer może tylko zaburzyć równowagę maszyny powodując jej upadek.



Pozycja oraz balans

Pasażer podczas jazdy powinien powielać ruchy kierowcy. Jeśli kierowca pochyla się w lewo to pod możliwie tym samym kątem powinna się pochylać osoba siedząca na tylnej części kanapy.

Podczas jazdy mogą zaboleć nas cztery litery. Jeśli chcemy zmienić pozycję, robimy to bez gwałtownych ruchów. Przesuwamy się siłą ud bez zwiększania siły nacisku na którykolwiek z podnóżków.

Najgorsze co możemy zrobić, jako pasażer to przechylać się w kierunku przeciwnym niż robi to kierujący. Jako osoba siedząca z tyłu musimy niejako podporządkować się do tego co robi kierowca. Starajmy się walczyć ze strachem, gdyż on powoduje napięcie mięśni. Nasze ruchy powinny być możliwie płynne. Dlatego tak ważne jest zaufanie do kierującego. Znacznie łatwiej będzie nam przełamać barierę strachu wiedząc, że kieruje doświadczony motocyklista niż osoba poznana 15 minut wcześniej na fejsie.

Pasażer poddawany jest przeciążeniom podobnie jak kierowca. Jednak kierowca trzyma się kierownicy, obejmuje nogami zbiornik paliwa. Siedzący z tyłu nie ma tylu udogodnień. Może jednak również walczyć z siłą hamowania i przyspieszania.

Podczas hamowania pasażer opiera dłoń o zbiornik paliwa lub łapie się rączki z tyłu jeśli motocykl jest w nią wyposażony. Unika wtedy przerzucania swojego ciężaru na plecy kierowcy, ma pewne i stabilne podparcie. Jeśli jednak nie sięga do zbiornika, a motocykl nie posiada uchwytu dla pasażera, wtedy podczas hamowania powinien opierać dłonie możliwie nisko na plecach kierowcy. Nie obciąża wtedy tak mocno barków oraz ramion prowadzącego, który ma dodatkowo zapewnioną swobodę ruchu. 

Podczas przyspieszania pasażer powinien objąć kierowcę w pasie lub biodrach. Pamiętając o tym, że ma się jedynie przytrzymać, a nie zgniatać wnętrzności kierującemu. Może również mocniej ścisnąć udami kierującego, dzięki temu nie będzie się zsuwać z kanapy. Takie techniki pozwolą unikać wzajemnego zderzania się kaskami, jak również pozwolą podróżować w możliwie komfortowych warunkach dla obojga.

Jazda

Motocykl z pasażerem zaczyna zupełnie inaczej się prowadzić niż podczas jazdy solo. Jest to nieubłaganie związane z dodatkowymi kilogramami w tylnej części maszyny. Podczas przyspieszania może zaskoczyć to, że przednie koło zaczyna się odrywać od ziemi. Jest to szczególnie niebezpieczne, gdy jesteśmy na to nie przygotowani. Motocykl zaczyna gorzej reagować na ruchy kierownicy. Zmniejsza się przyczepność przedniej opony.

Kierowca musi pamiętać, że gdy do tej pory pokonywał dany zakręt z prędkością X musi w niego wjechać wolnej. Dodatkowy balast na tylnym kole powoduje zmianę w pracy zawieszenia. Następuje rozprężenie przedniego widelca oraz zmniejsza się zakres pracy tylnej sprężyny.

Większa masa zestawu wydłuża również drogę hamowania. Należy odpowiednio wcześniej rozpocząć hamowanie by przypadkiem nie przestrzelić zakrętu. Dociążony tylny hamulec będzie cechował się większą skutecznością. Opona nie będzie tak łatwo łapać uślizgu. Możemy mocniej hamować tylnym spowalniaczem. Pozwoli to uniknąć efektu nurkowania przodu maszyny w związku ze zwiększoną masą całości.


Autor: Patryk RR - Pozdrawiamy i dziękujemy za cenny tekst!