Ekonomiczne efekty epidemii. Czy koronawirus zagraża produkcji motocykli i skuterów?

Minie jeszcze nieco czasu nim konsumenci odczują wpływ zmniejszenia produkcji i eksportu z Państwa Środka spowodowany epidemią koronawirusa. Ale w końcu żyjemy w globalnej wiosce. W momencie gdy olbrzym dostaje wstrząsów, to drgawek należy spodziewać się również na drugim końcu świata. Nawet jeśli mowa o tak skromnym rynku, jak rynek motocyklowy w Polsce.


Epidemia koronawirusa COVID-19 do tej pory spowodowała ponad 2000 zgonów na całym świecie. Obecnie wirus wyjątkowo dynamicznie rozszerza swój zasięg się we Włoszech. Epidemia równie poważne konsekwencje co dla zdrowia niesie dla działalności gospodarczej i to w skali globalnej. Wstrzymanie produkcji w licznych zakładach, spadek produkcji, spadek popytu z zagranicy sprawiły, że handel międzynarodowy uległ znacznemu zawahaniu.

MotoGP w Tajlandii odbędzie się zgodnie z planem.

W przypadku Polski utrudnienia mogą spotkać głównie motocykle o małej pojemności, czyli popularne "chińczyki". Dwie największe marki - Romet i Junak uspokajają, że ich produkty będą dostępne przez cały czas, a stany wystarczą by zaspokoić popyt. Ale z produkcją w Chinach związani są również inni producenci. 

Fabryka w Taicang produkująca dla Hondy musiała wstrzymać produkcję.

Dwie fabryki produkujące dla Hondy, a zarządzane przez chińską firmę Sundiro Honda Motorcycle Company zostały zamknięte na kilka tygodni. Tiencin i Taicang produkowały około 850 000 motocykli rocznie, co oznaczało 40% produkcji Hondy w Chinach. Jednak modele produkowane w tych fabrykach nie są przeznaczone na rynki Europy. Utrudnienia notuje Qian Jiang Motorcycle.

Tutaj również produkcja musiała zostać wstrzymana na kilka tygodni. W tym przypadku skutki dla Europy mogą być zauważalne, bo Qian Jiang odpowiada za produkcję Benelli. W fabrykach chińskiego giganta na wdrożenie do produkcji oczekują nowe modele MV Agusty. W podobnej sytuacji znajduje się również Harley-Davidson z modelem H-D 350, czy CFMoto, który współpracuje z KTM.

Ekonomiczne skutki epidemii dotykają nie tylko Chiny, ale także sąsiednie państwa - w tym Korę i Japonię. W fabrykach w Tajlandii, Indonezji, Wietnamie i na Filipinach powstaje wiele części i pojazdów dla największych japońskich i europejskich marek. Póki co zapewniają, że sytuacja jest stabilna.