Włoski design w budżetowej klasie 125ccm?
Firma Keeway ma oczywiste azjatyckie pochodzenie - z dużym nastawieniem na eksport. W europie jest obecna od roku 1999, jednak to co dla nas jest najważniejsze to to, że przejęła włoskie Benelli w 2005 roku. Efektem tego zabiegu było zdecydowanie poprawienie wyglądu oraz jakości motocykli. Keeway stawia na proste ale trwałe rozwiązania, które zespaja w całość włoska finezja - a wszystko to w niewygórowanej cenie.
Keeway RKS wygląda świetnie. I to nie jest przesadzona opinia. Nie jest ekstrawagancki, przybajerowany - jest stonowany i elegancki. Im dłużej go oglądamy, tym większa ilość szczegółów rzuca nam się w oczy. A to świetnie wpasowana tylna lampa, ciekawie wyglądający kokpit czy elegancki korek wlewu paliwa. Niby szczegóły, ale łączą się one w przyjemną całość. RKS nie udaje kogoś kim nie jest - on jest mały, lekki i przyjemny. I to widać.
Żwawy silnik z ciekawym dźwiękiem.
Jednostka Keewaya nie wyróżnia się niczym szczególnym w tym segmencie. Jest to prosta jednostka jednocylindrowa na gaźniku. Jednak dzięki niskiej masie własnej - RKS okazuje się całkiem żwawym motocyklem. Silnik nie wpada w niepokojące drgania a jego prędkość maksymalna - może wynieść nawet 112 km/h. Przy czym rozsądna prędkość do podróżowania to ok 90-95 km/h. Taką prędkość Keeway spokojnie utrzymuje w trasie nawet w 2 osoby.
Silnik współpracuje z manualną 5 biegową skrzynią, i trzeba przyznać, że jest to wyjątkowo udane połączenie. Biegi wchodzą płynnie, bez zgrzytów. Podczas jazdy nie uświadczyliśmy wypadania biegów, ani problemów z ich wrzucaniem czy zrzucaniem. Sam wyświetlacz biegów, także działa bez zarzutu. Tutaj spory plus.
To co nas najbardziej zaskoczyło w małym RKS'ie to jego dźwięk. Motocykl już na standardowy wydechu wydaje z siebie przyjemny basowy pomruk. W tym roku przetestowaliśmy kilkanaście nowych i używanych motocykli klasy 125 - i zdecydowanie RKS popisał się najlepszym dźwiękiem na standardowym wydechu.
Chińska trwałość?
Motocykl nie miał z nami lekko. Najpierw okazało się, że nasza redakcja lubi trzaskać kilometry to dodatkowo nie boi się deszczu. I tutaj wychodzi ogólna wada rynku tanich 125-tek. Kiepskie opony. Podczas deszczu motocykle na tych oponach mocno tracą na stabilności. Więc jeżeli myślicie o użytkowaniu takie sprzętu od wczesnej wiosny po późną jesień - warto wydać jeszcze 450zł na markowe opony, które znacznie poprawioną pewność prowadzenia w różnych warunkach pogodowych.
Nam udało się na własnej skórze przetestować co dzieje się, gdy chińskie ogumienie odmówi współpracy podczas pokonywania ronda w deszczu. Upadek był szybki, zaskakujący i... tyle. Stratę poniosło jedynie lusterko. Dźwignia zmiany biegów, czy klamka sprzęgła zostały przerysowane ale nie złamane. Takie elementy jak bak, kierownica, lampa czy zadupek - obeszły się bez zniszczeń czy zarysowań. Keeway RKS wykazał się dobrą wytrzymałością i udowodnił, że jego części nie zostały ulepione z twarogu!