Najtrudniejszy Test w historii Motobandy

To miało być przyjemne, leniwe letnie popołudnie. Umówiliśmy się z chłopakami z Wrocławia na nagranie materiału z ich dwoma CBF'ami. Te trzy litery nigdy nikomu nie kojarzył się z emocjami, jednak nam - ten dzień na długo zapadnie w pamięć. 

Wszystko co mogło pójść nie tak

Nagrywanie materiału zaczęło się jak zwykle - spotkanie, pogadanka, rozkładamy sprzęt i w drogę. Skończyliśmy nagrywania na duże kamery, została więc mała Rundka aby porobić parę ujęć na GoPro. Daniel już wcześniej zauważył, że przednia opona w CBF 600 zachowuje się dziwnie - ponoć niedogrzane tak mają. No to jedziemy dalej i długa prosta - sprawdzenie elastyczności silnika i hamowanie przed zakrętem. I tutaj wszystko się skopało. Mocniejsze naciśnięcie klamki hebla ujawniła słabą przyczepność opony - ta głośno zaprotestowała i kompletnie się poddała. 

W efekcie - Łukasz się trochę poobijał a CBF'a musiała mieć wymienione przednie zawieszenie (te lekko się skrzywiło, dostała nowe lagi) oraz tarcze hamulcowe. Nieprzewidziane wypadki/wydatki zawszę bolą i przysparzają stresu. W tym jak i poprzednim sezonie zaliczyliśmy wiele gleb, ale żadna gleba na swoim sprzęcie nie boli tak bardzo jak na cudzym. 

Wróćmy jednak do maszyn

Zarówno CBF 500 jak i 600 są na kategorie A i wyglądają bardzo podobnie do siebie, mimo to jazda nimi dostarcza bardzo różnorodne odczucia. 100ccm robi ogromną różnice, ale tutaj dochodzi także pozostałe wyposażenie. 

CBF 500

Następca słynnej CB500, z lekko zmodyfikowanym silnikiem (ale nadal bardzo wytrzymałym) oraz przemodelowanym wyglądem. Design choć nadal klasyczny, został znacznie bardziej unowocześniony i tożsamy z tym, który zobaczymy w większym CBF 600. 

CBF 500 ma prostsze zawieszenie i to czuć w zakrętach - motocykl mniej chętnie kładzie się w głębokie łuki a gdy już to robi wykazuje lekką nerwowość. Układ hamulcowy także jest słabszy, stworzony do hamowania z mniejszych prędkości - to przecież tylko jedna tarcza hamulcowa. 

Pod bakiem wesoło pyrkocze dwucylindrowa rzędówka, która nie wykazuje zbyt wielkiej kultury pracy, za to chętnie bierze się do roboty. Nie ma tutaj mowy o jakiejś specjalnej elastyczności na wyższych biegach, ale ciężko też mówić o zamulaniu podczas startu. To przyjemny silniczek. 

Gdzie najlepiej czuje się CBF 500? 

Odpowiedź jest prosta - to świetny motocykl do miasta oraz wypady wokół niego. Jest lekki, łatwy w prowadzeniu, niezbyt narowisty więc nadaje się także (albo przede wszystkim?) dla początkujących. Niska awaryjność i niewielkie zapotrzebowanie na paliwo zachęcają do zakupu używanych CBF 500. 

CBF 600

600tka jest dużo bardziej "dorosła" - i nie chodzi tutaj tylko o silnik. Zawieszenie to zdecydowanie lepsza konstrukcja, każdy zakręt pokonujemy z większą precyzją. Sprawnie wybiera nierówności i daje efekt "stabilnej jazdy". Układ hamulcowy choć w tej klasie motocykli nie powala, to hamuje zdecydowanie lepiej niż w przypadku mniejszej siostry. 

599ccm które znamy chociażby z Horneta 600 czy CBR F3 chodzi kulturalnie, spokojnie i bez zbędnych niespodzianek. Nie ma tutaj szaleństw podczas odkręcania manetki, maszyna ciągnie do przodu równo i wcale nie należy do "drogowych zamulaczy", kiedy trzeba potrafi przyspieszyć. Jednak jeżeli nie musi tego robić, to przyjemnie relaksuje się podczas jazdy, pozwalając na podziwianie widoków i zwykłą przyjemność z pokonywanych kilometrów. 

Środowisko CBF 600

Honda CBF 600 zdecydowanie bardziej zachęca do wyjazdów poza miasto, jest silniejsza i cięższa od swojej młodszej siostry - chętnie weźmie na swój grzbiet trochę bagażu i pasażera. To dobry motocykl, aby przesiąść się z mniejszej pojemności i wczuć się w duży sprzęt. Nadaje się także na częstsze wyjazdy poza miasto i nieco dalej niż 100 km od domu. Wersja z owiewkami to całkiem udany, szosowy podróżnik. 




Zobacz także