W dzisiejszym odcinku testujemy nietypowy kask sportowo-turystyczny ze średniej półki cenowej - Shark Vision - R. 

Charakterystyczną cechą vision-r'a jest powiększony wizjer, który miał zapewniać znacznie większe pole widzenia. Już na pierwszy rzut oka widać że szybka wizjera jest większa. Tym samym więc pole widzenia jest zwiększone.  Jednak jeżeli przesiadacie się z kasku ze standardowym wizjerem na vision-r i oczekujecie spektakularnej różnicy - to będziecie zawiedzeni. Różnica jest, czuć ją. Ale nie jest jakaś olbrzymia.

Ukłonem w stronę osób noszących okulary są wyjmowane materiały po obu stronach skroni - co zdecydowanie ułatwia zakładanie i zdejmowanie okularów w kasku.

 Skorupa kasku jest wykonana z przetworzonych włókien szklanych, co powinno zapewnić względnie dobre bezpieczeństwo. W testach Sharp kask dostał 4 na 5 gwiazdek. Kask nie tylko sprawia wrażenie - ale jest solidny. Elementy są dobrze spasowane, nic nie odstaje i nie trzeszczy.

Szyba wizjera jest wykonana z materiału odpornego na zarysowania, oraz posiada specyficznego pinlocka. System ten rozszczelnia szybkę, wpuszczając do środka pęd powietrza który zapobiega parowaniu. Nie zawsze jednak działa to prawidłowo. Czasem bolec do podważenia szybki wchodzi pod szybkę - inaczej niż powinien. Szybka zostanie wprawdzie rozszczelniona, jednak w innym sposób niż powinna. Wkurza też fakt że aby zwolnić mechanizm pinlock, trzeba szybę podnieść i dopiero można ją opuścić na miejsce. System przekombinowany.

 Inną sprawą jest że parowaniu szybki wizjera zauważyliśmy jedynie w temp poniżej 10C. Więc w zasadzie używanie tego systemu jest  - na szczęście ! - wyjątkowo rzadko potrzebne.

Wizjer posiada parę ustawień blokady - co jest przydatne przy codziennym użytkowaniu. Można mieć szybkę lekko otwartą (miasto) która sama zamknie się przy wyższych prędkościach (dociskanie wiatru szyby do uszczelki). Lub ustawić szybę w takiej pozycji w jakiej nam pasuje. Nie tylko - otwarta, zamknięta.

Jak już jesteśmy przy wizjerze - warto uwagę zwrócić na genialna blednę. Uruchamia się ją przełącznikiem z lewej strony kasku. Nie ma problemu nawet w grubych rękawicach. Nie trzeba też go szukać gdzieś w okolicach górnej części kasku jak w hjc. U nas został on częściowo zniszczony podczas ślizgu -a mimo to dalej działa sprawnie. Mechanizm pracuje z pewnym oporem - dzięki czemu nie ma możliwości uruchomienia go przypadkiem czy przez wiatr. Sama blenda jest sporych rozmiarów. Pozwala jednak cieszyć się z niej także posiadaczom okularów. Można jej spokojnie używać z podniesionym wizjerem przy mniejszych prędkościach.

System zapięcia z szybkim mechanizmem zwalniającym - działa nieźle. Nie luzuje się nawet przy większych przebiegach. Rozpina się i zapina bez zgrzytów.

Wyściółkę kasku można w pełni wyjąć, jest ona przystosowana do prania. Wykonana z materiału o wysokich właściwościach oddychających, antyalergicznych. ; wyjmowany element na linii skroni umożliwiający komfortową jazdę w okularach. Całość trzyma się nieźle, jest wygodnie. Komfort bardzo zadowalający, nic nie drapie i nie przeszkadza. Wyściółka jednak z biegiem czasu podobnie jak w innych kaskach - ma tendencję do wygniatania się. Warto więc przy wyborze kasku kupić rozmiar który bardzo ciasno leży na głowie.

Oprócz tego mamy także przygotowane miejsce pod system Bluetooth.

System wentylacji jest prosty w obsłudze i skuteczny. Czuć lekki powiew w kasku. Czasem tylko podczas jazdy mamy wrażenie że któryś z otworów jest otwarty choć powinien być zamknięty

W konstrukcji która zapewnia niezłe bezpieczeństwo i kosztowała ponad 1000zł - spodziewalibysmy się zadowalającego wyciszenia. Mamy przecież kurtynkę i inne bajery. Niestety Vision-R jest tak samo głośno jak kaski w przedziale cenowym 500-600 zł. Niby nic nam nie zawiewa do środka, niby wloty powietrza zamknięte. A w środku jest po prostu głośno. A nawet nie tyle w środku, co na zewnątrz. Pomimo dobrej aerodynamiki przy większych prędkościach - wiatr huczy niemiłosiernie. Nie chce urwać nam głosy, nie oszczędza natomiast uszu. Coś za coś.  Jeżeli wybieracie się w trasę powyżej 100km - polecam proste stopery. U mnie po trasie 350 km - jeszcze przez parę minut szumiało w uszach.

3 lata temu model ten kosztował 1150 zł. Aktualnie można go kupić w cenach promocyjnych 850-900 zł. Czy warto ? Jedynym poważnym minusem jest kiepskie wyciszenie kasku. Więc jeżeli Ci ono nie przeszkadza - to warto. Zyskasz dobrze wykonany i bezpieczny kask. Przejechał z nami 3 sezony, w których pokonał ponad 15 tyś km. Pracował w temperaturach od 0 do 35 C. Deszcz, wiatr, dobra pogoda. Brał udział w szlifie i przewrotkach - i wyszedł z tego cało.



Zobacz także