Cała rzecz miała miejsce w Indonezji - dobry asfalt, winkle i grupa motocyklistów. Podczas pokonywania kolejnego łuku spotykają nieoczekiwanie na swojej drodze wyprzedzający samochód - pierwszy z bikerów zjechał w bok unikając kolizji, drugi spanikował zbyt mocno zaczął hamować - w efekcie czego już po chwili motocykl sunął bokiem w stronę auta.
Samochód podbiło i zaliczył dachowanie, motocykl doszczętnie zniszczony, trzeci motocyklista cudem ominął leżącego kolegę. Pytacie co z tym drugim? Miał bardzo dużo szczęścia - skończyło się jednie na zwichniętej kostce...
Opublikowano 28 cze 2016