Uliczne wyścigi motocyklowe są tak samo cholernie niebezpieczne co widowiskowe. Każdy, kto bierze w nich udział - liczy się z niebezpieczeństwem.
Walka jak ta na filmie, w ciasnych zakrętach, już nie na łokcie a na centymetry, ocierające się o siebie opony i wszystko to przy prędkości 280km/h - to już jest czysta odwaga połączona z szaleństwem. To jest po prostu niesamowite. Guy Martin powtarzał często - jedziesz na maksa, w każdym wyścigu, inaczej po co się ścigać? Tutaj to widać.
Opublikowano 12 gru 2016