Z całą pewnością nie jest to sytuacja, której spodziewalibyście się zostać uczestnikami.
Motocyklista, korzystając z faktu posiadania turystycznego enduro - zaczął wyprzedzać wolno jadące samochody poboczem. Szło mu to na tyle dobrze, że gdy wjechał na parking nawet nie zwolnił. W tym samym czasie, kierujący ciemno niebieskim passatem - postanowił na tymże parkingu zaparkować.
Żaden z kierowców nie spodziewał się tam drugiego. I właśnie w tym momencie się spotkali.
Na miejsce została wezwana policja, oboje dostali mandat - kierujący motocyklem, za wyprzedzanie z prawej strony. Kierujący samochodem, za nie zachowanie szczególnej ostrożności. Jednak za sprawcę, został uznany kierowca auta. Gdy nagranie trafiło do sieci, na motocyklistę wylało się wiadro pomyj. Słusznie?
Opublikowano 26 cze 2017