Sytuacja, z której można po czasie się pośmiać - ale w chwili zdarzenia mroziła krew w żyłach. 

Grupka zapaleńców Enduro postanowiła skrócić sobie drogę przejeżdżając przez tory. Sytuacja jakich wiele. Pech polegał na tym, że jeden z motocyklistów przewrócić się na środku torowiska, a na przeciwko nadjeżdżał już pociąg - i aby nadać sytuacji więcej paniki, nadjeżdżał express pędzący 160km/h (2 razy szybciej niż Polskie szynobusy :). 

Motocyklista przez chwilę próbował ratować jeszcze swój motocykl, niestety bez skutku. W ostatniej chwili sam odskoczył ratując swoje życie. Po motocyklu nie było już co zbierać, a sam motocyklista także odskoczył dosłownie w ostatniej chwili - jeszcze kilka sekund dłużej i także on przypłacił by próbę ratowania sprzętu własnym życiem. 



Zobacz także