Szlif na zakręcie i CBR uciekająca z klifu.

Właściciel CBR miał małą przerwę w jeżdżeniu, więc wyjechał wraz z kumplami na mały wypad - aby się wprawić. Okolica piękna, górskie zakręty, prędkości nie należały do jakichś szalonych. 

Mimo to, wkradł się błąd ludzki - nasz Bohater trochę przecenił swoje możliwości, wystraszył się swojej prędkości w długim łuku - zacisnął na przedni hamulec i... motocykl pojechał prosto. 

Prosto w żwir, za którym był spory klif. Szczęściem w nieszczęściu - bikerowi się nic nie stało, a motocykl nie zsunął się na sam dół. Aby go wydobyć, potrzeba było aż 8 osób i linki holowniczej. Cała przygoda mogła jednak skończyć się dużo gorzej i pechowy motocyklista, wraz ze swoim sprzętem byli blisko skoku w dół. 



Zobacz także