Co jakiś czas Policja rzuca statystykami w mediach, oskarżając o całe zło na świecie - kierowców. Politycy wtórują (sami rozbijając się w imię dobra ludu - rządowymi limuzynami), dodając do tego swoje cudowne pomysły na poprawienie sytuacji.
Wolniej w nocy w mieście i na autostradzie?
Jak bumerang wraca pomysł obniżenia dopuszczalnej prędkości w mieście po godzinie 23 (aktualnie jest to 60km/h) oraz na autostradzie (aktualnie 140km/h) o 10km/h. Tyle, że według statystyk to właśnie w wtedy dochodzi do najmniejszej liczby wypadków. Więc co to zmieni?
Ślimaczy tryb życia - najlepsze lekarstwo?
Ruch w Polsce rośnie, co roku przybywa pojazdów, niestety budowanie nowej i rozbudowywanie istniejącej infrastruktury drogowej totalnie nie nadąża. Jakie są najczęstsze przyczyny zdarzeń drogowych w mieście? Pojawienie się nagłego zatoru na drodze. Dokładnie tak samo jest na autostradzie. Dopóki ruch jest płynny, liczba wypadków jest niska.
Obniżenie prędkości na autostradzie nic nie da. W mieście w nocy, kiedy ruch praktycznie zamiera - także nie wróżę spektakularnego sukcesu w poprawieniu statystyk drogowych.
Tutaj trzeba poprawić jakość i dostępność dróg, bo to jest aktualnie największy problem!
Opublikowano 20 paź 2017