Pojedziemy wolniej w nocy i na autostradzie?


Co jakiś czas Policja rzuca statystykami w mediach, oskarżając o całe zło na świecie - kierowców. Politycy wtórują (sami rozbijając się w imię dobra ludu - rządowymi limuzynami), dodając do tego swoje cudowne pomysły na poprawienie sytuacji. 

Wolniej w nocy w mieście i na autostradzie?

Jak bumerang wraca pomysł obniżenia dopuszczalnej prędkości w mieście po godzinie 23 (aktualnie jest to 60km/h) oraz na autostradzie (aktualnie 140km/h) o 10km/h. Tyle, że według statystyk to właśnie w wtedy dochodzi do najmniejszej liczby wypadków. Więc co to zmieni? 

Ślimaczy tryb życia - najlepsze lekarstwo? 

Ruch w Polsce rośnie, co roku przybywa pojazdów, niestety budowanie nowej i rozbudowywanie istniejącej infrastruktury drogowej totalnie nie nadąża. Jakie są najczęstsze przyczyny zdarzeń drogowych w mieście? Pojawienie się nagłego zatoru na drodze. Dokładnie tak samo jest na autostradzie. Dopóki ruch jest płynny, liczba wypadków jest niska. 

Obniżenie prędkości na autostradzie nic nie da. W mieście w nocy, kiedy ruch praktycznie zamiera - także nie wróżę spektakularnego sukcesu w poprawieniu statystyk drogowych. 

Tutaj trzeba poprawić jakość i dostępność dróg, bo to jest aktualnie największy problem!



Zobacz także