Nie - dzisiaj nie będzie wyścigów ludzi na tuningowanych motocyklach, pędzących w krótkim rękawku środkiem autostrady. Tak, to pewnie zobaczyła by większa ilość ludzi, ale dzisiejsze BMW budzi w oglądających uczucie zachwytu, podniecenia i strachu jednocześnie. A to piękne uczucia.
BMW S1000 RR Turbo by Motokouture
Kiedyś to był zwykły potwór - 199 dzikich koni wykręcających korbowody. BMW zrobiło tak duże zamieszanie na rynku tym modelem, że do dzisiaj niektórzy nie wyobrażają sobie lepszego sposobu na poczucie przyspieszenia, wciskającego jądra z powrotem w głąb naszego ciała.
Są na świecie ludzie szaleni, i tacy którzy swoje szaleństwo przelewają na motocykle, jednym z nich jest Steven Decaluwe, który stwierdził, że tak wspaniała maszyna na pewno poradzi sobie z większym stadem rumaków.
296 KM
Steven zamontował turbinę Garetta pomiędzy bakiem a wlotem powietrza, modyfikując ten ostatni w taki sposób, aby dostarczał odpowiednią ilości powietrza dla wygłodniałej bestii. Silnik dostał nową mapę silnika, oraz zmniejszoną kompresję. Gdy właściciel uzyskał już spektakularną moc - wynoszącą 296 KM 145 Nm, zajął się wyglądem motocykla.
Zniknął pług pod silnikiem wraz z większością bocznych owiewek. Pomiędzy oczami beemki wyrosły 2 ogromne wloty powietrza, a tył zmienił się zupełnie. Pojawił się także nowy tłumik Spark oraz lżejsze felgi z modelu HP4.
Jak to jeździ i brzmi? Sami chcielibyśmy zobaczyć....
Właściciel utrzymuje, że na 4 biegu maszyna "robi" 319 km/h
Opublikowano 24 sty 2017